Moim zdaniem, synek zupełnie niepotrzebnie dostawał zastrzyki. U dzieci do końca drugiego roku życia niezwykle rzadko występuje prawdziwa angina wywołana przez bakterie paciorkowca, a tylko ta wymaga leczenia antybiotykami. Tak małe dzieci najczęściej chorują na wirusowe zapalenie gardła, nie leczy się antybiotykami. Przy infekcjach wirusowych całkowicie wystarczy podawanie witamin, nacieranie rozgrzewającymi maściami, pojenie herbatą z malin i stosowanie leków przeciwgorączkowych (np. paracetamolu). Takie leczenie wymaga sporej cierpliwości, ale naprawdę jest skuteczne i na pewno mniej nieprzyjemne i bezpieczniejsze dla dziecka.