Obraz choroby, który Pani przedstawiła, pasować może do tzw. choroby Schoenleina-Henocha. Jest ona następstwem jakiejś infekcji (w przypadku Pani syna mogła to być np. angina) i pojawia się mniej więcej dwa tygodni po niej i jest wyrazem pewnych zaburzeń w układzie odpornościowym (to tzw. choroba kompleksów immunologicznych).
Znikanie i pojawianie się wybroczyn może trwać nawet przez kilka miesięcy, mogą temu towarzyszyć bóle brzucha, niekiedy obrzęki stawów, ale zwykle każdy kolejny wysyp wybroczyn jest coraz słabszy, aż w końcu znikają one na zawsze.
Współczesna medycyna nie zna skutecznej metody leczenia tej choroby, dlatego lekarze mogą tylko próbować łagodzić jej objawy (stąd wapno i rutinoscorbin, by wzmocnić ścianki naczyń włosowatych i krwionośnych). Okresowo powinna Pani jednak badać mocz dziecka, gdyż czasem przy tej chorobie może dojść do uszkodzenia nerek. Mam nadzieję, że wykonano u Pani dziecka przynajmniej podstawowe badania, w tym liczbę płytek, rozmaz krwi i OB.
Co do szczepienia, to radziłbym zrobić to dopiero w trzy miesiące po całkowitym ustąpieniu wybroczyn.