Niejadek - pediatra radzi

Moja córeczka ma siedemnaście miesięcy. Od kiedy zaczęłam wprowadzać do jej diety stałe pokarmy, strasznie marudzi przy jedzeniu. Każdy posiłek jest dla nas obu udręka. Od jakiegoś czasu mała w ogóle odmawia jedzenia czegokolwiek, trzyma jedzenie w buzi, a potem wypluwa. Raz na dwa, trzy dni potrafi nawet zwymiotować przy jedzeniu. Każdy posiłek trwa pół godziny. Je tylko kaszki, jogurty, paluszki rybne, jaja, czasami kotlety i deserki ze słoiczka. Pani doktor w przychodni mówi, że jej krzywa wzrostu i wagi jest równa (25 centyl), ale ja się bardzo niepokoję.

Jeśli krzywa obrazująca wzrost masy ciała na siatce centylowej nie opada gwałtownie - nie ma powodu do niepokoju. 25 centyl oznacza, że mała jest w dolnej strefie wąskiej normy. Oczywiście, kiedy brak apetytu trwa dłużej, można sprawdzić, czy nie ma to podłoża zdrowotnego. Trzeba zrobić morfologię krwi i badanie moczu. Warto też sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z jakimś rodzajem alergii lub zespołem złego wchłaniania (np. celiakią).

Brak apetytu ma również często podłoże psychiczne. Czasem dziecko w ten sposób manifestuje swoja rodzącą się wolę, swoje "ja". Warto dawać mu okazje do decydowania o pewnych sprawach, żeby nie musiało manifestować potrzeby swojej władzy przy stole. Kiedy wykluczy się przyczyny zdrowotne, pozostaje spokojnieczekać i nie przywiązywać przesadnej wagi do problemu jedzenia.

Więcej o: