Zatrucie roślinami lub grzybami

Małe dzieci mają odruch wkładania wszystkiego do buzi..

Do najczęstszych należy zatrucie jagodami wawrzynka wilcze łyko, wiciokrzewu, konwalii, jarzębiny, a także owocami śnieguliczki i cisu. Ich kolor wabi małe dzieci, które mają odruch wkładania wszystkiego do buzi. Dlatego nim zasadzimy roślinę we własnym ogrodzie, powinniśmy się upewnić, czy nie jest trująca, a w parku i w lesie pilnować, by maluch nie brał do buzi żadnych owoców ani listków.

Większość toksyn roślinnych wywołuje objawy podobne do zatrucia pokarmowego - nudności, wymioty, biegunkę. Kiedy trucizna przedostanie się do krwi, może spowodować zaburzenia krążenia i oddychania, a także zmiany w zachowaniu (pobudzenie, dezorientację). Dlatego jeśli podejrzewamy, że maluch mógł zjeść coś trującego, spróbujmy wywołać wymioty i zawieźmy dziecko do szpitala (wymiociny trzeba zabrać ze sobą).

Zatrucie grzybami jest tak groźne dla małego dziecka, że obowiązuje zasada, by najmłodszym (do lat 4) w ogóle nie dawać grzybów , a później tylko takie, które nie budzą najmniejszych wątpliwości - dopuszczone do sprzedaży, absolutnie świeże i właściwie przyrządzone (inaczej nawet odmiany jadalne mogą dziecku zaszkodzić). W razie podejrzenia, że maluch sam zatruł się jakimś grzybem, próbujemy wywołać wymioty i natychmiast jedziemy do szpitala, nie czekając na wystąpienie objawów, bo od tego może zależeć życie dziecka (po zatruciu najgroźniejszym muchomorem sromotnikowym mylonym często z pieczarką, kanią lub gąską objawy występują dopiero po kilkunastu godzinach).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.