Wady stóp

Taka ładna dziewczynka, a ma takie krzywe nogi! To jej uroda czy choroba? - zastanawiasz się, nie wiedząc, co począć.

Większość dzieci stawia pierwsze samodzielne kroki między 13. a 15. miesiącem życia. Niektóre zaczynają jednak chodzić później niż podaje statystyka. Zwykle nie świadczy to o chorobie, tylko o nieco wolniejszym rozwoju ruchowym. Maluch, który postawił już pierwsze kroki, od czasu do czasu przemieszcza się jeszcze na czworakach, gdyż tak jest mu po prostu wygodniej. Już niebawem przekona się do pozycji pionowej. Świat oglądany na stojąco jest przecież znacznie ciekawszy, a samodzielne spacery to niesamowita frajda. Oczywiście nie od razu wszystko idzie gładko. Na początku dziecko na ogół stawia nogi jak kaczka i co chwilę upada. Po pewnym czasie nabiera jednak wprawy w chodzeniu. Obserwujmy je teraz uważnie. Jeżeli cokolwiek nas niepokoi, np. nóżki malca wydają nam się krzywe albo jego chód dziwny czy niepewny, na wszelki wypadek w czasie okresowej wizyty w poradni D poprośmy pediatrę, by przyjrzał się, jak dziecko chodzi. Być może okaże się, że denerwowaliśmy się niepotrzebnie. Jeśli jednak coś rzeczywiście jest nie tak, pediatra skieruje malucha do ortopedy.

Warto wiedzieć, że wcześnie wykryte wady postawy są o wiele łatwiejsze do wyleczenia. Często wystarczy, by dziecko przez jakiś czas nosiło specjalne buty albo nawet zwykłe trzewiki z wkładkami ortopedycznymi.

Jak literka "O"

Wiele maluchów ma krzywe nóżki. Gdy każemy dziecku stanąć prosto i złączyć stopy, między kolanami zobaczymy sporą szparę. O takich wygiętych w kształcie litery "O" nogach mówi się, że są szpotawe. Wada na ogół sama znika, kiedy maluch kończy dwa lata. Jeśli jednak dziecko zaczęło chodzić już w pierwszym roku życia (gdy ciężar ciała był zbyt wielkim obciążeniem dla jeszcze miękkich kości) lub jest otyłe, to szansa, że szpotawość zniknie, jest mniejsza. Szpotawość zniekształca nóżki na całej długości, gdyż łukowato wygięte są zarówno kości ud, jak i podudzi. Palce stóp zwykle są skierowane do wewnątrz.

Do lekarza powinniśmy się zgłosić, gdy:

nóżki dziecka są wyraźnie szpotawe (sami nie jesteśmy w stanie ustalić przyczyn deformacji i lepiej, by określił je ortopeda);

wygięcie obu nóżek jest niesymetryczne;

dziecko utyka bądź skarży się na bóle nóg.

Lekarz zbada, czy przyczyną utykania są wady stóp, choroby kości albo mięśni. Zaleci pilnowanie malca, by nie siadał po turecku, gdyż pogłębia to szpotawość. Powinien jak najwięcej odpoczywać w pozycji na klęczkach. Jeśli jeszcze nie chodzi, czasem wystarczy go nie poganiać. Nie prowadzać za rączkę, nie podsuwać chodzika ani mebli ułatwiających wstanie i zrobienie pierwszych kroków. Dzięki temu dziecko dłużej raczkuje i zanim stanie na nogi, jego układ kostny ma czas, żeby dojrzeć.

Zniekształcenia, które się nie zmniejszają, wymagają operacji.

Kolano do kolana

Czasem u dobrze wyglądającego, szybko rosnącego trzy lub czterolatka nogi, zamiast się wyprostować, przekrzywiają się w druga stronę. Z pałąkowatych kolan robią się kolana koślawe, czyli tzw. iksy. Gdy dziecko staje na baczność, kolana ocierają o siebie, a między kostkami stóp jest przerwa. Jeśli nie przekracza 4 cm, nie mówimy jeszcze o koślawości - defekt jest prawie niewidoczny. Trzeba jednak obserwować, czy "iksy" się nie powiększają. Koślawość mija zwykle sama około dziesiątego roku życia, nieco szybciej u dziewczynek niż u chłopców.

Do lekarza powinniśmy się zgłosić, gdy:

dziecko ma wyraźnie koślawe kolana;

koślawość się pogłębia.

Dziecko z koślawymi kolanami nie powinno długo stać, szczególnie w rozkroku, musi unikać długich marszów i ćwiczeń obciążających kolana, np. jazdy na nartach, łyżwach. Każmy malcowi często siedzieć na krześle ze złączonymi stopami i szeroko rozstawionymi kolanami albo po turecku.

Lekarz może też zalecić noszenie bucików ze specjalnymi wkładkami z tworzywa, które unoszą stopę po stronie wewnętrznej, zmniejszają obciążenie kolana i korygują koślawość. Powinien je dobrać ortopeda. Jeżeli dziecko jest już w wieku szkolnym, a "iksy" się nie zmniejszają, poprawę można uzyskać jedynie leczeniem operacyjnym. Po zabiegu nogi są unieruchamiane na kilka tygodni w gipsie, a następnie zaczyna się długa rehabilitacja.

Przyczyną koślawości i szpotawości może być krzywica, czyli niedobór witaminy D, niezbędnej do budowy kości. Oprócz zmian w nóżkach pojawiają się zgrubienia na żebrach (tzw. różaniec krzywiczy), zmienia się kształt główki, opóźnione jest wyrzynanie się zębów, dziecko się poci, ma częste infekcje i jest mało aktywne.

W zapobieganiu najważniejsze jest regularne podawanie witaminy D w kropelkach, częste spacery i dieta bogata w wapń i fosfor (mleko, sery, warzywa). Uwaga! Dawkę witaminy D musi ustalić lekarz.

Kaczym krokiem

Dzieci, które zaczynają chodzić, stawiają stopy do wewnątrz bądź kierują je na zewnątrz i chodzą jak kaczka - żeby utrzymać równowagę. Taki kaczy chód jest czymś normalnym, dopóki maluch nie nabierze wprawy w poruszaniu się.

Trzeba poradzić się lekarza, gdy:

również podczas odpoczynku stopy są zwrócone nieprawidłowo;

dziecko potyka się podczas chodzenia;

skręca tylko jedną stopę.

Niektóre maluchy pierwsze kroki stawiają jak baletnice - na palcach. Najpóźniej po miesiącu dziecko powinno jednak kroczyć już prawidłowo: najpierw pięta, potem palce. Jeśli tak się nie stanie, należy zgłosić się do lekarza. Być może jeden z przyczepów mięśni łydki do pięty jest zbyt krótki i uniemożliwia pełne ruchy.

Często martwi nas nieprawidłowy kształt i ustawienie stóp malucha.

U noworodka niewielkie nieprawidłowości mogą być skutkiem przymusowego ustawienia w macicy w okresie płodowym. Tego typu zmiany zwykle same znikają bez śladu w ciągu pierwszych trzech miesięcy życia.

Powrót do normy może przyspieszyć masowanie nóżek dziecka zgodnie z zaleceniami lekarza ortopedy. Najlepiej robić to po kąpieli, kiedy stopy są rozgrzane. Jeśli maluch bardzo się broni, masuj mu stopy podczas karmienia, gdy zaabsorbowany jest jedzeniem. Jeżeli stopa w okresie płodowym była długo i mocno przygięta, potrzebne są ćwiczenia przywracające jej prawidłowe ustawienie. Pokaże nam je ortopeda.

W butach do łóżka

Zdarza się, że stopy już od urodzenia są zniekształcone, gdyż źle ustawiły się kości. Najczęściej zdarza się stopa końsko szpotawa. Stopy skierowane są palcami do siebie i tak odwrócone, że z podłożem styka się tylko zewnętrzna krawędź podeszwy. Chorobą może być dotknięta jedna noga lub obydwie. Największa szansa na usunięcie tej wady jest wtedy, gdy zacznie się ją korygować już w pierwszych dniach po urodzeniu. Ortopeda pokaże, jak codziennie masować i rozciągać stopę, by przywrócić jej naturalne ustawienie. Nie należy tego robić na siłę!

Przy stopach końsko szpotawych masaż i ćwiczenia jednak nie wystarczą. Konieczna jest korekcja stopy zmienianymi często, nawet co kilka dni gipsami lub łuskami gipsowymi (jak często się to robi, zależy od postępów leczenia).

Efekty ćwiczeń utrwalą zakładane przez kilka lat na noc specjalne aluminiowe szyny. Mają one kształt wysokiego buta, przeciętego wzdłuż i wyścielonego wewnątrz watą. Każdą z połówek nakłada się na zewnętrzną stronę nóżek i przymocowuje bandażem. Dzięki temu stopy są w prawidłowym położeniu przez całą noc. Czasem lekarz zaleca inną szynę: dwa buciki złączone prętem przymocowanym do podeszew. Malec nie może się w czasie snu uwolnić z takiego "rusztowania" i efekty ćwiczeń utrwalają się.

Gdy stopa nie poddaje się ćwiczeniom, bo leczenie zostało rozpoczęte za późno lub było prowadzone niesystematycznie, konieczna jest operacja. Przeprowadza się ją zwykle u dzieci, które ukończyły dwa lata. Po zabiegu zakłada się gips, a po jego zdjęciu zaczynają się żmudne ćwiczenia i nauka chodzenia. O wyleczeniu można mówić dopiero wtedy, gdy stopy zaczną prawidłowo rosnąć, a chodzenie nie będzie dla dziecka problemem.

Ślady na piasku

Często obawiamy się, że nasz maluch ma płaskostopie. Nie możemy dopatrzyć się żadnego wklęśnięcia na podeszwie, martwią nas równe odbicia stóp zostawiane na piasku przez bosego malca. Tymczasem w większości przypadków nie ma się czym martwić - płaskostopie jest pozorne. Mięśnie dziecka nie są jeszcze dostatecznie rozwinięte, a stopy muszą dźwigać spory ciężar. Jeżeli nawet wykształcił się już łuk stopy, to przykrywa go gruba poduszeczka tłuszczowa. Znika ona, zanim maluch skończy 4 lata, i wtedy można zobaczyć prawidłowo wyżłobioną stopę. "Płaskostopie" znika.

Jeżeli czteroletnie dziecko nadal ma, naszym zdaniem, płaskie stopy, możemy zrobić prosty test - poprośmy, by stanąło na palcach. Wyraźnie widoczne łuki świadczą o tym, że stopy są prawidłowe. Obciążenie w czasie chodzenia sprawia, że pięta przechyla się do środka i zasłania dobrze wykształcony łuk. Ten rodzaj płaskostopia występuje najczęściej i o nim zwykle myślimy, mówiąc o płaskich stopach. Wada ta nie powoduje żadnych dolegliwości, często jest rodzinna.

Wiele dzieci bardzo szybko niszczy buty. Ścierają po wewnętrznej stronie podeszwy pięt, wypychają zapiętki do środka itd. Jeśli maluch bardzo przechyla piętę do wewnątrz, lekarz może zalecić noszenie bucików, które mają tzw. obcasy Thomasa. Są one wyższe od strony wewnętrznej. Dzięki temu stopa nie opada do środka. Podobnie działają wkładki do butów z podwyższającym uwypukleniem.

Nigdy nie należy stosować wkładek czy ortopedycznego obuwia bez konsultacji z lekarzem. To on musi też zdecydować, czy i jakie ćwiczenia dziecko powinno wykonywać.

Niekiedy zdarza się, że łuki nie są widoczne nawet po wspięciu się dziecka na palce. Jeśli maluch skarży się także na bóle nóg, trzeba zgłosić się do ortopedy, który zadecyduje o rodzaju leczenia. Zwykle przyczyną jest nieprawidłowe wzajemne położenie kości i dopiero operacja przywróci stopie właściwy kształt. Takie płaskostopie występuje na szczęście rzadko. Ćwiczenia nie skorygują kształtu stopy, ale zapobiegną dalszym zniekształceniom i rozwiną mięśnie.

Gdy tylko jest ciepło, pozwólmy dziecku jak najwięcej chodzić boso po nierównym, naturalnym terenie - trawie, piasku. Palce zginają się wtedy swobodnie, a mięśnie modelujące sklepienie stopy wzmacniają się. W domu możemy z dzieckiem wykonywać wiele ćwiczeń. Niech siedzący maluch stara się podać nam palcami stóp jakiś przedmiot leżący na podłodze - patyk, łyżeczkę, woreczek z piaskiem. Niech stanie na ręczniku i zwija go stopami. Kiedy dziecko dojdzie do wprawy, kładźmy na brzegu ręcznika coś ciężkiego, np. książkę - niech spróbują przyciągnąć ją do siebie. Gry z piłką - unoszenie stopami, próby wyrzutu nóżkami, wtaczanie i staczanie jej po ścianie - pomogą modelować stopę. Nic jednak nie zastąpi prawidłowo dobranych butów.

IDEALNY BUCIK

powinien mieć:

sztywny zapiętek,

niezbyt wysoką cholewkę, która nie krępuje ruchów w kostce,

elastyczną, nie ślizgającą się podeszwę,

rozmiar dostosowany do nogi (przed paluchem powinien być centymetr luzu, a boki nie mogą ściśle opinać stopy),

szeroki nosek - najlepiej, gdy przód jest na tyle szeroki, że umożliwia swobodne zginanie palców,

wewnętrzną wyściółkę z miękkiej skórki, która nie obciera stopy,

profilowaną wkładkę,

obcas dostosowany do wieku: maluchy dopiero uczące się chodzenia - bez obcasa, dzieci do 3 lat - 0,5 cm, starsze - 1 cm,

kolor i fason, który podoba się dziecku.

Najczęstszym powodem kłopotów z chodzeniem i bólu są za ciasne buty. Zanim pójdziesz do lekarza, wyklucz tę prozaiczną przyczynę. Kiedy maluch szybko rośnie, może skarżyć się na bóle ud i łydek, zwane bólami wzrostowymi. Potęgują się w nocy, trwają krótko i same ustępują. Ulgę przynosi czasem ciepła kąpiel. Jeżeli jednak towarzyszy im gorączka lub dziecko zaczyna utykać - trzeba poradzić się lekarza.

CZYM STÓPKA NASIĄKNIE...

Stópki maleńkiego dziecka są bardzo delikatne i łatwo mogą się zdeformować. Dlatego trzeba o nie szczególnie dbać

Gdy w domu jest ciepło, nie zakładaj niemowlęciu skarpetek ani kapci. Pozwól mu pofikać gołymi nóżkami.

Nie kupuj przymałych, bardzo szczupłych ani mało rozciągliwych skarpetek i rajstop. Stopy nie mogą być ściśnięte. Skarpetki muszą być na tyle luźne, by maluch mógł w nich bez trudu poruszać paluszkami.

Pamiętaj, że śpiochy i pajacyki muszą mieć tak długie nogawki, by dziecko mogło w nich swobodnie poruszać stopami.

Nie kupuj skarpetek ze sztucznego włókna - skóra nie może w nich oddychać. Najlepiej wybieraj skarpety z bawełny lub wełny.

Co jakiś czas sprawdzaj, czy maluch nie wyrósł ze skarpetek albo kapci.

Przykrywaj dziecko tylko lekką kołderką lub kocykiem, by mogło poruszać stopami także podczas snu.

Unikaj używania chodzika. Poruszanie się w nim angażuje zupełnie inne grupy mięśni niż te, które są potrzebne do samodzielnego chodzenia.

Zachęcaj malucha do gimnastyki stóp. Dzięki temu mięśnie będą się lepiej rozwijać. Okazją do takiej gimnastyki może być np. kąpiel lub zmiana pieluszki.

Gdy twoje dziecko długo nie zaczyna chodzić, nie poganiaj go. Widocznie jego mięśnie są jeszcze za słabe, aby dziecko przyjęło pozycję pionową, a stawiając je na siłę, obciążysz nadmiernie słabe nogi i kręgosłup. Niech raczkuje, ile chce.

Nie spiesz się z kupnem pierwszych butów. Kup je dopiero wtedy, gdy maluch jest w stanie sam chodzić na spacerze.

Pozwól dziecku biegać boso po piasku lub trawie (oczywiście jeśli nie ma w nich szkieł ani ostrych kamieni, o które mogłoby pokaleczyć sobie stopy).

W domu po miękkich dywanach niech również chodzi boso lub w skarpetkach (najlepiej z tzw. ABS, czyli specjalną antypoślizgową podeszwą). Ale po twardej podłodze niech lepiej kroczy w bucikach lub specjalnych kapciach dla maluchów (koniecznie z usztywnioną piętką).

Stopy końsko-szpotawe - porady lekarza

Więcej o:
Copyright © Agora SA