Tomasz Rawo opublikował w mediach społecznościowych post ze zdjęciem sali operacyjnej i łóżka, na którym lekarze ratowali życie dziecka po próbie samobójczej.
To jest sala operacyjna, minutę, może dwie po odwiezieniu do OIT (Oddział Intensywnej Terapii) dziecka, które wykrzyczało swoją rozpacz
- wyjaśnił lekarz, który stwierdził, że to nie pierwsza taka sytuacja. "Dziś skok pod pociąg, wcześniej były skoki z wysokości, skok z mostu do Wisły, skok z mostu na Wisłostradę itd. Jako ortopeda widzę ten wycinek. Chirurdzy łatają naczynia, śledziony, nerki i wątroby, neurochirurdzy usuwają krwiaki z głowy, anestezjolodzy utrzymują przy życiu - napisał Tomasz Rawo na Facebooku.
Zabrakło psychologa i psychiatry tak gdzieś kilka-kilkanaście miesięcy wcześniej. Bo psychiatria w naszym kraju jest 'be'. Ani pedagog, ani ksiądz, ani couch nie zastąpią specjalisty, gdy wali się świat
- napisał ortopeda. Wymienił także, ile osób walczyło o życie dziecka. "Nikt mi nie wmówi, że kilka godzin pracy zespołów pogotowia, SOR, anestezjologii, chirurgii i ortopedii, oraz radiologii i laboratorium (lekarze, pielęgniarki, anestetyczki, instrumentariuszkii, ratownicy, technicy elektroradiologii, diagności laboratoryjni, pracownicy stacji krwiodawstwa, salowe) bardziej się opłaca niż dobrze zorganizowana pomoc psychologa i psychiatry" - stwierdził ortopeda.
Dziś się udało, ale czy dziecko przeżyje - okaże się, a czy jak przeżyje to będzie sprawne - zobaczymy
- dodał lekarz i przypomniał statystyki dotyczące przyczyn śmierci młodych Polaków.
W Polsce z powodu samobójstw ginie więcej ludzi niż w wypadkach (5255 do 2909 w 2019 wg danych policji), w tym dzieci. Samobójstwa, podobnie jak wypadki, prowadzą do kalectwa. Samobójstwom, tak jak wypadkom, można skutecznie zapobiegać. Czas zacząć o tym mówić głośno i wyraźnie
- zaapelował.
"System lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży wymaga zmian, bowiem nie zapewnia kompleksowej oraz powszechnie dostępnej opieki zdrowotnej w tej dziedzinie. Problemem jest nierównomierne, w skali kraju, rozmieszczenie kadry lekarskiej, szpitalnych oddziałów psychiatrycznych i poradni dla małoletnich" - czytamy w raporcie NIK z 15 września 2020 roku.
Liczba zamachów samobójczych wśród małoletnich w wieku 7 - 18 lat rośnie z roku na rok: z 730 w 2017 r. do 772 w 2018 r., a w I półroczu 2019 r. wyniosła już 485. W latach 2017 - 2019 (I półrocze) na łącznie 1987 zamachów samobójczych, 250 zakończyło się zgonem. W 585 przypadkach przyczyną zamachów samobójczych była choroba psychiczna, a w 374 przypadkach zaburzenia psychiczne.
Podstawową zasadą terapii dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi jest kompleksowość - diagnoza psychologiczna i lekarska oraz wielokierunkowy proces leczenia i rehabilitacji z uwzględnieniem kontekstu społecznego i rodzinnego, w jakim dziecko funkcjonuje
- wyjaśnia NIK i podkreśla, że system lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży, nie zapewnia tej populacji pacjentów kompleksowej i powszechnie dostępnej psychiatrycznej opieki zdrowotnej.
20 stycznia premier Mateusz Morawiecki przekazał, że jego rząd od kilku lat przeznacza środki na psychiatrię dziecięcą. - W 2020 r. zwiększyliśmy łączną liczbę placówek udzielających świadczeń dzieciom i rodzicom z 365 do 562, a więc o ponad 50 proc. w ciągu jednego roku - mówił szef rządu. Dodał, że w kwietniu 2020 r. działalność rozpoczęło 138 ośrodków Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Opieki Psychoterapeutycznej. - Walczymy także z tymi zjawiskami, które na skutek epidemii narosły. Cieszę się, że wokół tak ważnej sprawy jak walka z problemami psychicznymi związanymi z epidemią i nie, to, że buduje się wokół tego konsensu społeczny i polityczny. Tak ważna sprawa powinna być wyciągnięta poza nawias sporu społecznego. Nie kłócić się, tylko zrobić, jak najwięcej dla dzieci - powiedział Mateusz Morawiecki.
Szczegóły na temat prac nad reformą w systemie ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży na stronie gov.pl.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.
Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.