Dominika Wojsz, mama, która jest lekarzem opisała na swoim profilu instagramowym historię młodego pacjenta, który używa kropli do nosa. Jego mama podczas rozmowy z pediatrą przyznała, że "chłopiec by nie funkcjonował, gdyby nie krople". Powiedziała lekarce, że jej dziecko stosuje preparat od pół roku.
Ekspertka powiedziała, że jeśli stosuje się krople niezgodnie z zaleceniami producenta, organizm uzależnia się od nich i tak właśnie stało się w przypadku chłopca. Wytłumaczyła, na czym polega ten mechanizm:
Nasza śluzówka ma naturalną zdolność do obkurczania. Nasz mózg jest też na tyle leniwy, że szuka łatwych rozwiązań i zamiast produkować naturalne substancje chemiczne hamujące stan zapalny oraz obkurczający błonę śluzową, nie marnuje energii, bo po prostu dostaje gotowe substancje z kropli.
Pod postem Dominiki Wojsz pojawiło się wiele komentarzy. Internauci opisali swoje doświadczenia. Jedna z osób napisała: "Jestem przykładem uzależnienia od kropli. Straszna historia. (...) Jako małe dziecko nabawiłam się astmy, a jako nastolatka alergii na wszystko. I powiem wam, że strach przed tym, że nie mogę swobodnie oddychać jest czymś okropnym. Nie używajcie kropli, bo potem nos i głowa cierpią" - zaapelowała.
Przedłużone stosowanie takiego preparatu może doprowadzić do miejscowego uzależnienia od specyfiku, a co ważniejsze - może prowadzić do zaniku błony śluzowej, której prawidłowe funkcjonowanie chroni nas przed kolejnymi infekcjami wirusowymi
- twierdzi Urszula Koneczna, zastępca Lekarza Kierującego Oddziałem Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Św. Rodziny w Warszawie. Ekspertka powiedziała, że krople do nosa, które obkurczają jego śluzówkę są skutecznym i bezpiecznym środkiem na walkę z katarem pod warunkiem stosowania się do zaleceń producentów i lekarza prowadzącego terapię.
Nos w czasie trwania kataru trzeba przede wszystkim regularnie czyścić roztworem soli fizjologicznej, dbać o jego prawidłowe nawilżenie, a kropli obkurczających używać wyłącznie według zaleceń lekarza bądź doświadczonego farmaceuty - radzi Urszula Koneczna. U dzieci długość takiego leczenia powinna trwać od około trzech do pięciu dni.
Kaszel u dziecka - czy zawsze oznacza coś poważnego?