Hiperwentylacja u dzieci - jak pomagać doraźnie i jak generalnie radzić sobie z problemem

Hiperwentylacja u dzieci, czyli nadmierne, nerwowe oddychanie, podobnie jak u dorosłych, bywa skutkiem nadmiaru emocji, stanów lękowych. Czasem to objaw innych problemów: neurologicznych czy z układem oddechowym. Jak pomóc sobie i dziecku pokonać szok tlenowy, który w skrajnych wypadkach zagraża nawet życiu?

Hiperwentylacja u dzieci zdarza się coraz częściej, ale generalnie to zjawisko może ujawnić się u każdego, w każdym wieku. U dorosłych najczęściej za hiperwentylacją, czyli nadmiernym oddychaniem, stoi nerwica lękowa. U dzieci czasem wystarczy drobiazg, by zaczęły one "nerwowo" oddychać. Nie jest to jednak regułą.

Zobacz wideo

Hiperwentylacja - mechanizm i zagrożenia

Czasem wystarczy impuls, by dziecko hiperwentylowało. Zamieszanie w supermarkecie, odmowa zakupu, sporo bodźców i hałasu - to dość, by spanikować, zezłościć się czy wystraszyć i zacząć za szybko oddychać. Dlaczego? Bo pojawia się uczucie, błędne wrażenie, że mamy za mało tlenu, że "nie możemy oddychać".

Dziecko (podobnie jak dorosły) łapie i łapie ten tlen, co prowadzi do spadku stężenia dwutlenku węgla we krwi i alkalozy (zasadowicy oddechowej). W głębokiej zasadowicy dochodzi do zaburzeń utlenowania mózgu, której objawami są drażliwość, zaburzenia koncentracji lub świadomości różnego stopnia. U chorych z chorobami serca może dochodzić do zaburzeń rytmu serca.

Atak hiperwentylacji może trwać nawet kilka godzin i zagrażać życiu. Na ogół utrzymuje się przez 20-30 minut. Dlaczego to się przedłuża, skoro daje nieprzyjemne objawy? Sprzyjają one narastaniu paniki (uczuciu, że można się udusić), a próba złapania oddechu pogłębia ten stan.

Dodatkowe objawy towarzyszące przedłużającej się hiperwentylacji:

  • parestezje (drętwienia, drżenia, mrowienia) na całym ciele, zazwyczaj okolice ust, palców, dłoni,
  • zawroty głowy,
  • bladość skóry,
  • zaburzenia widzenia (ciemnienie, mroczki, plamy),
  • w skrajnych przypadkach - omdlenia.

Po ataku można spodziewać się wzdęć

Przyczyny hiperwentylacji u dzieci

Dojrzewający układ nerwowy naszych dzieci charakteryzuje szczególna wrażliwość. Radzenie sobie z wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami to coś, co może przerosnąć niejednego dorosłego. Hiperwentylacja to taka nieumiejętna próba, która może przytrafić się każdemu. Chociaż nie jest rozwiązaniem skutecznym, niestety, jest często problemem nawracającym. Dziecko, które już hiperwentylowało, w kolejnej skrajnej sytuacji może ponownie wpaść w taki stan.

Niektóre dzieci są bardziej podatne na hiperwentylację.

  1. Różne schorzenia neurologiczne,
  2. uszkodzenie centralnego układu nerwowego,
  3. padaczki,
  4. całościowe zaburzenia rozwoju (spektrum autyzmu) -

to wszystko może sprzyjać hiperwentylacji. Opanowanie ataku niejednokrotnie okazuje się wówczas znacznie trudniejsze, bo występują dodatkowe problemy komunikacyjne z osobą hiperwentylującą. Zazwyczaj potrzebne jest wsparcie specjalisty, by nauczyć się radzić sobie z taką sytuacją.

Czasem wrażenie "mam za mało tlenu" ma uzasadnienie zdrowotne. Napad alergiczny, choroby układu oddechowego (płuc, astma) czy choroby układu krążenia, mogą dawać takie objawy, stąd z pewnością hiperwentylację należy skonsultować z lekarzem. Pediatra, po przeprowadzeniu wnikliwego wywiadu, powinien zdecydować o ewentualnej dalszej diagnostyce i konsultacjach, w tym psychologicznej, psychiatrycznej.

Sprawdzone sposoby radzenia sobie z hiperwentylacją

Oddychanie do papierowej torebki - chyba każdy zetknął się z tą metodą, choćby w filmie. Jest niezawodna i genialna w swojej prostocie. Nie dość, że pomaga się uspokoić i skoncentrować na czymś innym niż własny oddech, to przede wszystkim uzupełnia niekorzystne niedobory dwutlenku węgla. Oddychając powietrzem uwięzionym w papierowej torbie, wykorzystujemy przecież powietrze już zużyte.

Torebkę należy trzymać luźno przy nosie i ustach. Jeśli dziecko jest w kontakcie, spokojnym miarowym głosem należy zachęcać je do skupienia na torebce i wyrównaniu oddechu.

Nie macie przy sobie torebki? Szczelnie złożone dłonie mogą ją zastąpić. Oczywiście wtedy, gdy uda się na to namówić dziecko lub skorzysta z waszych. Nie wystraszcie go dodatkowo "próbą duszenia".

Uwaga! To metoda tylko dla osób, których układ oddechowy i krążenia na pewno działa bez zarzutu, czyli do stosowania doraźnie u dzieci, których napady na pewno mają charakter emocjonalny.

Należy zaznaczyć, że powyżej opisany sposób działa hiperwentylacji towarzyszącej napadowi lęku - jeśli przyczyną szoku tlenowego jest zaburzenie układu oddechowego lub krążenia, owy sposób może doprowadzić do obniżenia już niskiego poziomu tlenu we krwi, co w skrajnych przypadkach może wywołać zawał serca. Osoby te nie powinny stosować opisanej techniki, w ich przypadku skuteczne i pozbawione ryzyka jest wsparcie psychologiczne i uspokajanie.

Niektóre dzieci (np. te z zachowaniami ze spektrum autyzmu) mają napady w określonych sytuacjach: podczas zakupów, w hałasie, po przestymulowaniu bodźcami. Pierwszym, najprostszym sposobem w ich przypadku jest zapobieganie, czyli unikanie tych stresujących sytuacji.

Czytaj więcej o działaniu zmysłów u osób z autyzmem. Zobacz film, który obrazuje ich doświadczenia

Nawet jeśli wydaje ci się, że problem u twojego dziecka nie ma podłoża emocjonalnego, psychicznego, pamiętaj, że czasem rodzicowi ciężko to ocenić, rozpoznać. To dlatego mamy epidemię problemów psychicznych najmłodszych, a więcej dzieci popełnia w Polsce samobójstwo niż ginie na drogach. Nie zaszkodzi porozmawiać ze specjalistą o hiperwentylacji, nawet jeśli głęboko wierzysz, że to objaw "rozpuszczenia", "niegrzeczności". Naprawdę rzadko tak jest. Być może zaproponowane rozwiązania, choćby ćwiczenia oddechowe, ćwiczenia poprawiające koncentrację i odciągnięcie uwagi od samoczynnego, naturalnego procesu, jakim jest oddychanie, pozwoli wam lepiej funkcjonować w różnych sferach wspólnego życia.

Pomyślcie razem z dzieckiem o wybraniu interesującej dyscypliny sportowej. Niejednego zestresowanego malca "uzdrowiły" regularne treningi na basenie. Oczywiście, regularna aktywność rekreacyjna także pomaga.

Więcej o: