Śmierć łóżeczkowa - do kiedy występuje i co to jest?
Nagła śmierć łóżeczkowa
Śmierć łóżeczkowa (nagła śmierć łóżeczkowa, zespół nagłego zgonu niemowląt) to po angielsku sudden infant death syndrome, czyli SIDS. Dziecko zasypia i już się nie budzi. W trakcie snu po prostu przestaje oddychać bez określonych przyczyn zdrowotnych. Dlaczego tak się dzieje?
Śmierć łóżeczkowa – statystyki
Co roku w Polsce z powodu SIDS umiera około 200 dzieci, w Stanach Zjednoczonych 3,5 tysiąca. Śmierć łóżeczkowa zdarza się raz na kilka, kilkanaście tysięcy zdrowo urodzonych maluchów. Najczęściej dotyka dzieci w od 1. do 6. miesiąca życia, najwięcej zgonów notuje się w drugim miesiącu od urodzenia.
Bardziej zagrożone są wcześniaki (stanowią 20-30 proc. dzieci umierających na SIDS), dzieci matek, które paliły lub piły alkohol w ciąży (czynnikiem zwiększającym zagrożenie jest również nadmierne picie alkoholu w okresie przed zapłodnieniem), a także rodzeństwo dzieci, które zmarły na śmierć łóżeczkową. Nagła śmierć łóżeczkowa związana jest silnie z pozycją socjoekonomiczną rodziny – częściej zdarza się w rodzinach patologicznych, u dzieci nastoletnich matek. Z badań przeprowadzonych w Kanadzie wynika, że gdy matka pali, jej dziecko jest od 3 do 5 razy bardziej zagrożone śmiercią łóżeczkową; picie alkoholu w ciąży zwiększa niebezpieczeństwo SIDS aż 6-10 razy.
Zauważono też związek pomiędzy występowaniem śmierci łóżeczkowej a paleniem tytoniu po urodzeniu dziecka przez matkę lub innych mieszkańców domu. Określono, że SIDS występuje częściej u dzieci z wagą urodzeniową poniżej 2500 gramów, z punktacją APGAR poniżej 6 punktów czy nawracającymi infekcjami dróg oddechowych.
Zgodnie ze statystyką na nagłą śmierć łóżeczkową nieznacznie częściej umierają chłopcy, a także dzieci z ciąż mnogich. Nie ma różnic geograficznych, ale SIDS notuje się najczęściej w krajach wysokorozwiniętych – jest główną przyczyną śmierci zdrowo urodzonych niemowląt.
Śmierć łóżeczkowa – przyczyny nie są znane
Niestety do dzisiaj nie określono bezpośrednich i jednoznacznych przyczyn nagłej śmierci łóżeczkowej. Definiując SIDS, lekarze mówią więc nie o przyczynie, ale raczej o zespole czynników, które mogą prowadzić do śmierci dziecka.
Statystyka wskazuje na związek nagłej śmierci łóżeczkowej z wiekiem matki (poniżej 19 lat), powikłaniami w ciąży, infekcją dziecka, zwyczajem spania z dzieckiem w łóżku, układaniu malucha na brzuszku do spania, wcześniejszymi poronieniami u matki i innymi wymienionymi wcześniej czynnikami. Sam mechanizm śmierci łóżeczkowej nie jest poznany - prawdopodobnie za SIDS stoją problemy z układem oddechowym i jego zawiadywaniem przez układ nerwowy (niewykształcone jeszcze w pełni odruchy oddechowe). Niektórzy badacze wiążą też śmierć łóżeczkową z pewnymi zaburzeniami metabolicznymi lub nadmiernym spadkiem ciśnienia w trakcie snu.
Śmierć łóżeczkowa – jak zapobiegać
Śmierć łóżeczkowa spędza sen z powiek wielu rodzicom. Trudno mieć pewność, że SIDS się nie wydarzy, można jednak zmniejszyć jego prawdopodobieństwo. W niektórych przypadkach zaobserwowano serię tzw. objawów poprzedzających - jak się później okazało - wystąpienie śmierci łóżeczkowej. Należą do nich m.in.: dłuższy sen dziecka, pocenie się malucha, epizody sinienia, refluks i zmęczenie podczas karmienia. Jednak większość przypadków śmierci łóżeczkowej jest całkowicie nieoczekiwana i występuje bez ostrzeżenia.
Co możemy zrobić, żeby zapobiec śmierci łóżeczkowej:
- kładźmy malucha do spania na noc na plecach – zmniejszymy niebezpieczeństwo uduszenia się z powodu wciśnięcia buzi w materac czy poduszkę; niektórzy lekarze uważają też, że przy podnoszeniu główki może się zacisnąć tętnica szyjna dziecka;
- wybierzmy twardy, nowy materac dla dziecka;
- nie wkładajmy do łóżeczka dziecka zabawek, pieluszek i innych drobiazgów;
- zadbajmy, żeby pokój nie był przegrzany ani zbyt chłodny;
- urządzajmy regularnie wietrzenie w pokoju, w którym śpi niemowlę;
- nie palmy papierosów w domu;
- nie zasypiajmy z dzieckiem w jednym łóżku, nie kładźmy go też z rodzeństwem;
- pilnujmy regularnego trybu życia dziecka, stałych pór karmienia i spania.
Karmienie piersią nie chroni przed śmiercią łóżeczkową. Pomóc może natomiast dawanie smoczka do spania, pod warunkiem, że dziecko ma już utrwalony nawyk ssania w karmieniu piersią (zwykle około 6. tygodnia życia). Rodzice mogą też sięgnąć po specjalne monitory, które rejestrują ruchy dziecka (również ruchy klatki piersiowej) i uruchamiają alarm, gdy zanotują przerwę. Wadą monitora jest to, że stosunkowo często wszczyna fałszywe alarmy, rozbudza dziecko i rodziców. Jednak jeśli dziecko jest w grupie ryzyka, monitorowanie oddechu jest wskazane.
A jak reagować, jeśli zauważymy, że maluch nie oddycha? Trzeba sprawdzić, czy serce bije. Jeśli nie - trzeba rozpocząć reanimację i natychmiast wezwać karetkę. Reanimację prowadzimy albo do momentu, gdy dziecko znowu zacznie oddychać samodzielnie, albo do chwili przybycia ratowników medycznych.
To także może cię zainteresować:
Ochraniacze na szczebelki są modne i estetyczne. Ale lepiej ich nie używać
Dlaczego wszystkie dzieci na świecie powinny spać w kartonach? "Fińskie pudełka" podbijają świat!
-
Rząd luzuje obostrzenia. Sklepy w galeriach handlowych będą otwarte? "Mam nadzieję, że decyzje zapadną 10 dni od zakończenia ferii"
-
Powrót dzieci do szkół po feriach, ale tylko na dwa tygodnie. Nie ma planów kontynuowania nauki stacjonarnej?
-
Zmiany w 500 plus. Co zrobić, aby nie stracić świadczenia?
-
Tłusty czwartek 2021. Kiedy obchodzimy "święto pączka"?
-
Powrót do szkół dla uczniów klas 8 i maturzystów. Przemysław Czarnek: Konsultacje będą w pięcioosobowych grupach
- Konferencja prasowa Morawieckiego. Nowe obostrzenia od 17 stycznia? "Możliwe otwarcie niektórych branż"
- Uczniowie wrócili do szkół. "Otworzyłam szampana o ósmej, a syn zapytał, czy może nocować w szkole"
- Powrót do szkół. Przemysław Czarnek: Dyrektor szkoły w każdej chwili może przejść na tryb zdalny
- Mama o zakończeniu karmienia piersią: Czuję ból w sercu i żołądku i nie mogę tego zrobić
- Dni wolne od szkoły i wakacje 2021. Sprawdź, jak będzie wyglądał kalendarz szkolny