Jelita to ważna część układu odpornościowego. Przedszkolak może mieć w ciągu sezonu kilka przeziębień. Jednak do mnie trafiają dzieci, które brały dziesiątki antybiotyków i ciągle są chore...
Sprawdzam układ immunologiczny. Zlecam podstawowe badania: morfologię z rozmazem, CRP, OB, czyli wykładniki stanu zapalnego. Ale przede wszystkim "zaglądam" do jego jelita. Czyli robię badania z kału, żeby dowiedzieć się, jakie są tam bakterie i grzyby. Jeśli w badaniu wychodzi, że u dziecka nie ma mikroflory ochronnej (Bifidobacterium i Lactobacillus), to znaczy, że jelito dziecka nie produkuje dostatecznej ilości przeciwciał. Często takie dziecko ma za sobą wiele antybiotykoterapii, które zabijając "złe bakterie", zabiły również bakterie cenne dla organizmu.
Nie wszystko jedno. Mikroflorę jelitową badamy także po to, by sprawdzić, jakie bakterie należy dziecku podać. Jeżeli dziecko ma za mało Bifidobacterium, a podajemy mu Lactobacillus, to nie będzie efektów. Musimy podawać właściwy probiotyk, i to odpowiednio długo. Jeśli stosowaliśmy antybiotyk o szerokim spektrum działania, to żeby przywrócić właściwą mikroflorę bakteryjną, musimy podawać probiotyk przez pół roku.
Chcąc wzmocnić odporność dziecka, czasem zlecamy wykonanie dla niego autoszczepionki. Możemy także podawać dostępne w aptekach szczepionki nieswoiste, zioła, jeżówkę, propolis i miód Manuka.
Tak. Ja zajmuję się inną postacią alergii niż alergolodzy. Oni leczą alergię IgE zależną. Ta postać, na której ja się koncentruję - alergia typu III, IgG zależna - ma zupełnie inny mechanizm. Przez wielu alergologów nie jest traktowana serio, choć część z nich poświęca jej coraz więcej uwagi. Ten rodzaj alergii pokarmowej związany jest z przeciwciałami zapalnymi IgG. Powoduje, że w organizmie dochodzi do stanu zapalnego wywołanego przez przenikający do krwiobiegu alergen. Jest zależna od dawki - jeśli pacjent zje tylko troszkę szkodzącego mu produktu, nie dojdzie do objawów alergii. Szkodzi dopiero zjadanie dużych dawek danego produktu. Musimy wówczas zmienić dietę. Oczywiście musi to być dieta zbilansowana, szczególnie dla organizmu, który rośnie.
Wykonuje się testy z krwi, tzw. immunologiczny profil żywności, w którym można wykryć do 300 potencjalnych alergenów. Eliminując je z pożywienia, ograniczamy czynnik zapalny w organizmie.
Podając bakterie, które regenerują kosmki jelitowe i dbają o właściwą mikroflorę jelitową. W jelicie znajdują się między innymi kosmki jelitowe i enterocyty - czyli komórki, które biorą udział w procesie wchłaniania pokarmu z jelita cienkiego do krwi. Przechwytują substancje z pokarmu i przekazują je do naczyń krwionośnych i limfatycznych. Enterocyty są ze sobą połączone. Niektóre leki przeciwzapalne (a także kawa, alkohol, stres) sprawiają, że te połączenia się rozluźniają. Gdy tak się stanie, pokarm skraca sobie drogę, nie zatrzymuje się na enterocytach, tylko przedostaje się do krwiobiegu pomiędzy nimi. W ten sposób jelito przepuszcza więcej alergenów. Nazywamy to jelitem przesiękliwym.
Tak, robimy badania z kału, które poprzez wykrycie w kale pewnego markera produkowanego przez wątrobę mogą wskazać na przesiękliwość.
Bardzo różne. To może być biegunka, ale także bóle głowy, stawów, dziwne bóle brzucha, objawy ADHD, depresja.
Można wyrosnąć z objawów. Natomiast nieleczony problem może dać o sobie znać w przyszłości, na przykład chorobami autoimmunologicznymi.