Szczepienia ochronne

Szczepienia to jedno z największych osiągnięć medycyny. I zarazem jeden z najgorętszych przedmiotów dyskusji wśród lekarzy i rodziców.

Na pytania odpowiada dr Iwona Terczyńska, neurolog pracująca w Instytucie Matki i Dziecka

Niektórzy są zdecydowanie za szczepieniem dzieci, inni przeciw, a jeszcze inni - i to niemała liczba - czują się zagubieni w natłoku sprzecznych informacji. O szczepieniach rozmawiamy z neurologiem, bowiem w niektórych przypadkach są posądzane o negatywny wpływ na rozwój i funkcjonowanie układu nerwowego. Czy słusznie? Opowie o tym neurolog Iwona Terczyńska.

Czy szczepienia mają same zalety?

Obecnie stosowane szczepienia są bezpieczne. Jest jednak pewna grupa pacjentów, którzy na szczepienia będą reagowali źle. Są to bardzo rzadkie powikłania, choć, dla rodziców dziecka, które takie powikłania dotkną, jest to tragedia przysłaniająca wszystkie zalety szczepień. Dla nich jest kompletnie nieistotne, że to jednostkowy przypadek.

Wielu rodziców nadal jest przekonanych, że szczepienia mogą wywoływać autyzm. Czy ich obawy mają jakiekolwiek uzasadnienie?

Tezę, jakoby szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce powodowała autyzm, obalono. Opracowanie, które stanowiło jej podstawę, było manipulacją naukową, a przypadki opisane w nim nie były prawidłowo udokumentowane. Zaprzecza tej tezie wiele badań na setkach tysięcy dzieci. Większość zaburzeń neurologicznych objawia się w okresie najbardziej intensywnych szczepień, od nich niezależnie. Czy będziemy szczepili, czy nie, to i tak nieco wcześniej czy później daną chorobę byśmy stwierdzili.

Czyli wystąpienie objawów autyzmu wkrótce po zaszczepieniu dziecka jest zbiegiem okoliczności?

Może być między tymi dwoma zdarzeniami pewien związek: szczepienie (podobnie jak jakakolwiek poważniejsza infekcja w pierwszym okresie życia dziecka) może stać się tzw. mechanizmem spustowym, który aktywizuje proces istniejący w mózgu, choć do tej pory jeszcze nieujawniony. Może przyspieszyć ujawnienie się objawów. Ale nie jest źródłem choroby, bo baza dla jej wystąpienia jest już w mózgu zakodowana, dziecko się z nią rodzi.

Czy szczepienia mogą mieć negatywny wpływ na układ nerwowy?

Czasem dzieje się tak, że dziecko po szczepieniu ma pierwszy w życiu napad drgawek. Ale nie z powodu szczepienia, tylko dlatego, że szczepienie uaktywniło jakąś cechę bądź skłonność organizmu, która ujawniłaby się prędzej czy później. Drgawki pojawiające się po szczepieniu to zazwyczaj drgawki gorączkowe, ale nie spowodowane faktem podania antygenu szczepionkowego, a raczej genetyczną predyspozycją organizmu dziecka do reagowania drgawkami na podwyższoną temperaturę ciała.

Istnieją różnego rodzaju schorzenia ogólnoustrojowe, które z jakiegoś powodu nie zostały wcześniej zdiagnozowane i właśnie poprzez szczepienie zostaną w jakiś sposób aktywowane. Są to jednak naprawdę rzadkie przypadki. Zdarzają się też bardzo, naprawdę bardzo rzadkie przypadki, gdy po przebytej infekcji lub szczepieniu u dziecka występują powikłania (uszkodzenia mózgu wywołane stanem zapalnym) związane z nieprawidłową pracą układu immunologicznego.

Dlaczego dzieci z problemami neurologicznymi powinny być szczepione acelularnym krztuścem?

Krztusiec jest niezwykle niebezpieczną bakterią, której toksyna uszkadza mózg. W szczepionkach starego rodzaju komórka krztuśca była obecna w całości i - w teoretycznie kontrolowanej szczepionce - bakteria ta mogła niekiedy przekształcić się w formę patogenną, niebezpieczną dla dziecka.

Szczepionka acelularna nie zawiera pełnej komórki, tylko antygeny. Nie ma więc możliwości wytworzenia toksyny. To wystarczający powód.

Jakie schorzenia pozwalają otrzymać szczepionkę acelularną przeciw krztuścowi bezpłatnie?

Co do krztuśca dokładnych wytycznych nie ma. Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Ja uważam, że wszystkie dzieci powinny być szczepione acelularnym krztuścem, bo to jest rodzaj bakterii neurotropowej, niesamowicie niebezpiecznej. Tak jest na całym świecie, na zachodzie Europy obowiązuje to od wielu lat. My tego nie robimy, bo nas na to nie stać.

Czy wcześniaki powinny dostawać takie same szczepionki jak noworodki donoszone?

Tak, powinny być szczepione zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień według wieku biologicznego, niekoniecznie korygowanego. Dziecko musi być zdrowe. Jeśli ma jakąś ostrą chorobę i w dodatku jest leczone sterydami, to szczepienie nie tylko stanie się zagrożeniem, ale też nie będzie skuteczne, bo układ immunologiczny nie jest wówczas w stanie wytworzyć odpowiedniej odpowiedzi immunologicznej.

Dlaczego tak ważne jest w miarę jak najszybsze szczepienie wcześniaków?

W mózgu mamy "komórki myślące" - neurony oraz komórki glejowe, które pełnią wobec nich swego rodzaju rolę "obsługi socjalno-technicznej". Większość neuronów powstaje mniej więcej do połowy ciąży. Druga połowa ciąży to czas produkcji komórek glejowych. I jedne, i drugie komórki potrzebują bardzo dużej ilości energii.

Mózg wcześniaka jest narażony na straty neuronów i komórek glejowych. Jeśli dziecko zapadłoby na jakąś infekcję, cały układ immunologiczny byłby zaangażowany w jej zwalczanie. Pochłonąłby dodatkowo energię, co zagraża prawidłowemu dojrzewaniu mózgu. Dlatego wcześniaki trzeba chronić przed infekcjami.

Czy szczepionki skojarzone typu 5 czy 6 w 1 są bezpieczne?

Tak, są lepiej tolerowane, bezpieczne, powodują mniej odczynów poszczepiennych. Im więcej antygenów w jednej szcze- pionce, tym lepsza odpowiedź immunologiczna. Jedyny kłopot z dużą liczbą antygenów polega na tym, że jeśli nastąpi powikłanie, to nie wiemy, po którym składniku. Dlatego u dzieci, u których mamy do czynienia z większym ryzykiem jakiegoś powikłania, czasem z rozmysłem rozdziela się szczepienia.

Czy szczepienia nie "rozleniwiają" odporności?

Dla prawidłowego rozwoju dziecka tak samo ważne są doświadczenia: sensoryczne i immunologiczne. Szczepienia są takim doświadczeniem, realizo-wanym w warunkach kontrolowanych i bezpieczniejszych niż przechorowanie danej choroby. Szczepmy dzieci na choroby niebezpieczne, ale jednocześnie zapewnijmy maluchom odpowiednie warunki do rozwoju immunologicznego, np. przez kontakt z rozmaitymi drobnoustrojami. Nie możemy wyjałowić otoczenia dziecka, bo jego układ immunologiczny przestanie odpowiednio pracować i może obrócić się przeciwko organizmowi.

Jeśli chodzi o "rozleniwianie" odporności, to większą rolę odgrywa tu dążenie do "sterylności" otoczenia i samego dziecka. Coraz więcej środków czystości, kosmetyków, filtrów powietrza, odkurzaczy parowych i setek innych pomysłów. Efektem może być to, że dzieci staną się nieodporne na drobnoustroje, zarazki. Nie wyjaławiajmy więc totalnie ich otoczenia i pozwólmy na zdobywanie okazji do naturalnej mobilizacji mechanizmów odpornościowych.

Szczepienia obowiązkowe i zalecane

W pierwszych latach dzieci są obowiązkowo szczepione przeciwko: WZW typu B, gruźlicy, polio (choroba Heinego-Medina), błonicy, krztuścowi, tężcowi, Hib, odrze, śwince i różyczce.

KALENDARZ SZCZEPIEŃ ZALECANYCH obejmuje szczepienia przeciw: pneumokokom, meningokokom, rotawirusom, ospie wietrznej, WZW A. Dostępne są też szczepienia przeciw odkleszczowemu zapaleniu mózgu i grypie.

KLASYFIKACJI DO SZCZEPIENIA ZAWSZE MUSI DOKONAĆ PEDIATRA. Warto razem rozważyć, czy szczepienia obowiązkowe mają być realizowane przy użyciu szczepionek refundowanych, czy rodzice wykupią nowoczesne szczepionki skojarzone, które pozwalają zmniejszyć liczbę wkłuć i są lepiej tolerowane. Z lekarzem należy ustalić har-monogram szczepień dodatkowych. Niektóre będą dla konkretnego dziecka bardziej wskazane, o innych można pomyśleć w dalszej kolejności lub z nich zrezygnować.

Więcej o: