Jak będzie wyglądał powrót do szkoły? Są wstępne zalecenia GIS. Nie będzie masek ani pojedynczych ławek

Nie ma przeciwwskazań, żeby rok szkolny mógł się normalnie rozpocząć - powiedział rzecznik GIS Jan Bondar w rozmowie z PAP. Dodał, że powstały wstępne wytyczne dotyczące m.in. higieny i organizacji pracy w szkołach.

Szkoły mają być otwarte dla uczniów od 1 września. Jak poinformował Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS, MEN i GIS przygotowały wstępne wytyczne epidemiologiczne. Dotyczą one organizacji pracy szkoły i zasad higieny w placówkach.

Powrót do szkoły. Zalecenia GIS

Według wstępnych wytycznych GIS uczniowie i pracownicy szkoły powinni każdorazowo myć ręce po wejściu do szkoły. Pracę należy zorganizować tak, aby unikać tworzenia się dużych skupisk uczniów. W miejscach, w których zachowanie dystansu nie będzie możliwe, trzeba będzie nosić maseczki.

To, że na terenie szkoły będą termometry i będą maseczki, ale nie w każdej sytuacji będą noszone, jest raczej pewne. Nikt jednak nie planuje lekcji w maseczkach

– podkreślił rzecznik prasowy GIS. Wyjaśnił, że temperatura będzie mierzona wtedy, gdy uczeń lub pracownik placówki będzie miał objawy, mogące świadczyć o zakażeniu koronawirusem. 

Co jeśli uczeń będzie miał koronawirusa?

Szkoły mają wdrożyć procedury szybkiego powiadamiania rodziców o ewentualnej infekcji dziecka. Jeśli uczeń będzie miał objawy zakażenia, będzie automatycznie izolowane. Rodzic będzie musiał odebrać go z placówki. 

Ostatnią kwestią, której dotyczą zalecenia GIS, jest organizacja pracy pracowników szkoły z grup ryzyka (osób powyżej 60. roku życia i z chorobami współistniejącymi). Dyrektorzy placówek będą musieli zorganizować pracę dla tych osób w taki sposób, aby ryzyko zakażenia było jak najmniejsze.

Na pewno praca szkół w reżimie sanitarnym jest dużym wyzwaniem. Ostateczne decyzje będą podejmowane pod koniec sierpnia, ale na tę chwilę nie ma przeciwwskazań, żeby rok szkolny mógł się normalnie rozpocząć

– zapowiedział Jan Bondar. Dodał, że "paradoksalnie" ten rok szkolny może być bezpieczniejszy pod względem zachorowań na różne infekcje wirusowe niż w poprzednich latach. 

Szkoły będą się otwierać i zamykać w zależności od zachorowań w powiecie?

Jakiś czas temu MEN w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wyjaśnił, że w razie potrzeby to dyrektor - po zasięgnięciu ewentualnej opinii kuratora oświaty - zdecyduje o zamknięciu placówki i przejściu na naukę zdalną. Dr Franciszek Rakowski ze współpracującego z rządem Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z "Głosem Nauczycielskim" powiedział, że pracuje nad scenariuszem, który zakłada otwieranie i zamykanie szkół w zależności od liczby osób zakażonych/zarejestrowanych w danym powiecie miejskim. 

– Liczba graniczna osób zakażonych jest jeszcze do określenia. Ale może być zbliżona do 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców w powiecie. Jeśli więc mamy w danym powiecie 200 tys. osób, a liczba zakażonych przekroczy 100 osób, to zamykamy szkoły na kilka tygodni – powiedział dr Rakowski. Dodał, że jeśli liczba spadnie poniżej np. 10 osób na 100 tys. mieszkańców, to wtedy uczniowie wrócą do placówek. 

Zobacz wideo Szkoły nie są gotowe na drugą falę pandemii. Krytyczna ocena nauczycieli
Więcej o:
Copyright © Agora SA