Od 25 maja wznowiono w szkołach zajęcia dla dzieci z klas 1-3. Przedszkola w niektórych miejscowościach zostały otwarte już 6 maja w ramach drugiego etapu znoszenia obostrzeń. Prof. Robert Flisiak uważa, że placówki oświatowe powinny zostać otwarte dopiero w ostatnim etapie odmrażania gospodarki.
Szkoły, a zwłaszcza przedszkola, powinny podlegać rozmrażaniu na końcu
- powiedział w rozmowie z Beatą Lubecką w programie "Gość Radia ZET".
Szkoły i przedszkola to miejsca, w których łatwo dochodzi do zakażenia
Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych wyjaśnił, że szkoły i przedszkola to miejsca, w których najłatwiej będzie dochodziło do rozprzestrzeniania się, szczególnie bezobjawowych zakażeń. Prof. Flisiak przywołał wyniki ankiety, którą przeprowadził niedawno Business Centre Club. – To przedsiębiorcy na samym końcu umieścili rozmrażanie szkół – podkreślił. Eksperta zapytano także m.in. o to, czy rząd konsultuje z Towarzystwem Epidemiologów decyzje o rygorach sanitarnych.
Jedyne zapytanie, które mieliśmy, to ze strony GIS - kilka razy konsultowano pewne rzeczy. Ministerstwo i rząd - nie.
Prof. Flisiak zapowiedział, że jesienią na pewno wzrośnie liczba zachorowań grypopodobnych. - Wśród nich będą też te spowodowane koronawirusem. Każdy pacjent zapewne, z gorączką, objawami infekcji górnych dróg oddechowych, zapaleniem płuc, będzie podejrzewany nie o grypę, tylko będzie traktowany jakby miał koronawirusa - powiedział. Ekspert dodał, że to na pewno wywoła duże zamieszanie.
Ile uczniów poszło do szkoły 25 maja? Zobacz artykuł: Szkoły otwarte, ale uczniowie zostali w domu. Są pierwsze dane.
