Okładka polskiego "Vogue" wywołała skrajne reakcje. Mamy komentarz magazynu [AKTUALIZACJA]

Na okładce polskiego wydania "Vogue" możemy podziwiać piękną Monikę Jagaciak, która karmi piersią swoją córkę. To pierwsza taka okładka tego magazynu w Polsce i już wywołała dyskusję wśród czytelników. Faktycznie promuje bliskość i macierzyństwo?

Dziecko i mama na okładce

Polski "Vogue" w kwietniu postawił na połączenie mody z macierzyństwa. Na okładce magazynu pojawiła się polska modelka Monika Jagaciak i jej córeczka Mila. Modelka ubrana jest w różowy kostium, ma na sobie idealny makijaż i staranną fryzurę. Zdjęcie nie różniłoby się od wielu podobnych, gdyby nie fakt, że sławna Polka karmi córkę piersią.

Ten numer miał być inny. Inna okładka, inna treść. Sesja z Moniką Jagaciak i jej córeczką Milą planowana była do kolejnego wydania - czerwcowego. Nie będzie jednak osobnego numeru czerwcowego, postanowiliśmy połączyć go z majowym

- na wstępie napisał redaktor naczelny "Vogue Polska", Filip Niedenthal.

 

Nowa okładka "Vogue" o karmieniu piersią

Redakcja długo szukała odpowiedniego zdjęcia na okładkę. Filip Niedenthal, redaktor naczelny wyjaśnił, że Jagaciak - karmiąca mama - to idealny wybór w tych trudnych czasach. 

Zdjęcie Moniki z dzieckiem przy piersi wydało się nam najstosowniejsze na okładkę. I bardzo aktualne. To opowieść o bliskości mimo ograniczeń

Okładka wywołała sprzeczne emocje. Z jednej strony wiele osób określiło ją jako "genialną" lub wręcz "najlepszą w historii polskiego wydania". 

Cała ta sesja jest odważna, potrzebna i niezwykle piękna. Szanuję!

To jednak tylko jedna strona medalu. Wiele kobiet odebrało ją jako atak: każda matka musi perfekcyjnie wyglądać. Zdaniem innych ze zdjęcia ma płynąć przekaz, jakoby dziecko było zbędnym dodatkiem do życia. Jawi się jako rekwizyt, który modelka trzyma dla ozdoby i niejako z przymusu. "Modelka patrzy w dal, jakby czekała aż będzie mogła to dziecko odłożyć"- zwróciła uwagę internautka.

Te wszystkie hasła, miłość, bliskość, troska, dotyk są w okropnym kontraście do zdjęcia z okładki: sztucznej pozy, bardzo spiętej postawy, wymalowanej lalki, z którą w tym okresie absolutnie się nie utożsamiam. Nie chciałabym być nią (a przecież takie jest zadanie fotografii modowej), nie zazdroszczę jej, czuję olbrzymią przepaść pomiędzy aktualną sytuacją kobiet na świecie a tym zdjęciem.

AKTUALIZACJA: "Vogue" odnosi się do dyskusji

Z prośbą o komentarz do zaistniałej sytuacji zwróciliśmy się do redakcji "Vogue". Jak podkreślił Szymon Machnikowski, dyrektor Marketingu i PR-u magazynu, wszelkie głosy czytelników są dla redakcji niezwykle cenne.

Magazyn "Vogue Polska" od zawsze zaprasza do dyskusji i porusza ważne tematy. Naszym zadaniem nie jest narzucanie zdania, ale inspirowanie do rozmowy. Nie traktujemy komentarzy jako krytyki tylko głos naszych Czytelników i każdy jest dla nas ważny, bo jest to ich własna interpretacja – z naszych obserwacji wynika natomiast, że w tym konkretnym przypadku większość komentarzy było pozytywnych. Każdy nasz numer wspiera i pokazuje kobiety reprezentujące bardzo szerokie spektrum życiowych postaw i osobowości. Cieszy nas, że światowej sławy modelka zdecydowała się zapozować do sesji ze swoją nowonarodzoną córką właśnie na łamach "Vogue Polska". To dla nas ogromne wyróżnienie.
Zobacz wideo Historia jednej miłości. Akcja Vogue, Wydawnictwa OsnoVa, Kampanii Przeciw Homofobii i Gazeta.pl

"Vogue" a karmienie piersią


Wykorzystanie zdjęcia kobiety karmiącej piersią jako symbolu bliskości, intymności, najmocniejszej więzi międzyludzkiej nie jest pomysłem polskich redaktorów. Wcześniej podobny motyw wykorzystali autorzy włoskiego wydania. Zdjęcie jest jednak znaczniej bardziej ascetyczne, odarte z całego modowego anturażu, który raził niektórych polskich czytelników. 

Na zdjęciu modelka Talia Chetrit jest naga. Nie widać jej twarzy. Karmi swojego synka Romana. Ma na sobie tylko długie czarne rękawice. 

 



 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.