Czy po pandemii koronawirusa będzie baby boom? Wiele osób tak żartuje, ale badacze mają wytłumaczenie

Przez pandemię wiele osób stale siedzi w domu i dystansuje się od społeczeństwa. Ludzie uważają, że to za sprzyjający moment na zajście w ciążę. Co mówią o tym badacze?

Wiele osób zastanawia się nad tym, czy za parę miesięcy będzie więcej porodów spowodowanych tym, że ludzie siedzą i nudzą się w domach. Eksperci twierdzą, że pandemia COVID-19 nie spowoduje wzrostu urodzeń w przeciągu najbliższych dziewięciu miesięcy. Przewidują coś zupełnie przeciwnego - że w ciągu najbliższych lat liczba porodów zdecydowanie zmaleje. Profesor Christine z Uniwersytetu Wisconsin w Madison dla portalu Today's Parent powiedziała, że ludzie nie dają sobie psychicznie rady z problemami związanymi z pandemią.

Pary wieczorami siedzą w swoich telefonach, przeglądając kanały informacyjne CNN lub "New York Times", sprawdzając liczby infekcji i zgonów

Zdarza się to przede wszystkim u par, które mają już dzieci i są rodzicami. Badania pokazują, że szczególnie dla matek spędzanie dużej ilości czasu w domu z małymi dziećmi sprawia, że mają mniejszą ochotę na seks i są bardziej wyczerpane opieką nad dziećmi.

Profesor Christine wyznała, że ludzie podczas pandemii ludzie nie śpią dobrze, mają koszmary i stany lękowe. Wiele osób straciło pracę. Cały ten niepokój i niepewność co dalej nie sprzyja zbliżeniom seksualnym, ponieważ "panika nie jest afrodyzjakiem", jak mówi Whelan. 45 proc. dzieci rodzi się niezamężnym parom, które nie mieszkają razem. Odsetek porodów, które mogą pochodzić z nieplanowanych ciąż, jest teraz mniej prawdopodobny, częściowo ze względu na wytyczne dystansu społecznego. "Mamy naprawdę interesujące dane na ten temat" - powiedział Whelan. "W czasach infekcji jesteśmy tak zaprogramowani, aby nie wychodzić z domów i nie uprawiać seksu z nieznajomymi. Nasze ciała mówią nam, żebyśmy tego nie robili".

Melissa Kearney, profesor ekonomii z University of Maryland uważa, że ekonomia w czasach pandemii koronawirusa odegra dużą rolę w braku wyżu demograficznego. Powiedziała, że porodom sprzyja sytuacja, kiedy bezrobocie jest niskie, a płace wysokie. W tym czasie liczba narodzin wzrasta. Badania pokazują, że ludzie będą czekać na planowanie ciąży do momentu, kiedy sytuacja ekonomiczna będzie lepsza. Chociaż pandemia COVID-19 spowodowała izolację, która zmusiła ludzi do spędzania dużej ilości czasu razem, spowodowało to również duży szok gospodarczy i spowodowało u ludzi niepewność ekonomiczną. "Ta sytuacja doprowadzi do spadku urodzeń" - powiedziała Kearney.

Zobacz wideo Poród w wodzie: Dziecko pod powierzchnią zawraca. Co się wtedy dzieje? To kluczowy moment
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.