Pewna singielka postanowiła, że rok 2020 będzie przełomowy w jej życiu. Plan na najbliższe dni był taki, żeby poznać miłość swojego życia oraz założyć rodzinę, o której tak bardzo marzyła. Chciała pomóc samej sobie i mimo tego, że nowoczesne technologie nie przemawiały za nią to postanowiła potraktować sprawę poważnie i założyć aplikacje randkową. Niestety COVID-19 pokrzyżował jej plany.
Była w pełni świadoma, że wiek nie jest jej sprzyjającym czynnikiem w planowaniu rodzicielstwa. Wiedziała, że żyje z zegarem biologicznym, który niecierpliwie tyka, a najbliższy czas będzie tym decydującym. Nie jest prawdą powszechne przekonanie, że płodność zanika w chwili ukończenia 35 roku życia, lecz szansa na naturalną ciążę stopniowo zmniejsza się. Niestety, kiedy światem zawładnął koronawirus kobiecie wywrócił się świat do góry nogami. Możliwość spotkania się z innymi osobami jest zabroniona, a w związku z tym nie może poznać przyszłego tatusia.
Mama z depresją: Syn płakał, a ja waliłam rękami w ścianę. Przestraszyłam się. To nie byłam ja
To miał być jej rok. Działania zaplanowała krok po kroku. Czuła, że emocjonalnie jest przygotowana do stałego związku i do bycia mamą. Niestety umawianie się na randki było w tym okresie niemożliwe. Relacje wymagają czasu, a ona miała go niewiele. 38-latka myślała nawet o metodzie in-vitro, lecz koszty związane z hospitalizacją ją przerosły, a sukces pozytywnego leczenia zmniejsza się z wiekiem. Miała do siebie ogromny żal, że w porę nie posłuchała swojego instynktu macierzyńskiego.
Nie sądziła, że koronawirus dotknie ją aż tak osobiście i pokrzyżuje jej wymarzone plany. Mimo starań i nadziei wie, że nie ma na nic wpływu i wciąż czeka na rozwój sytuacji. Jest załamana, że z pozoru błaha choroba powstrzyma ją od posiadania dzieci. Jednak poczucie odpowiedzialności w danej sytuacji jest dla niej szczególnie ważne i nie chce narażać siebie, lecz nie zrezygnuje z realizacji wymarzonego celu. Znajdzie partnera życiowego i będzie mieć dzieci - zapewnia. Mimo przeciwności losu wie, że zasługuje na coś pięknego - rodzicielstwo i kochającego męża. W tej sytuacji najważniejsze jest zadbanie o siebie i najbliższych.
Ciężarna narzeczona zakażonego ministra ma te same objawy co on: Spędziłam cały dzień w łóżku