Nowe informacje o koronawirusie i objawy, jakie mogą występować podczas choroby, pojawiają się cały czas. Początkowo uważano, że dzieci z COVID-19 są bezpieczne i przechodzą koronawirusa bez objawów. Z dnia na dzień przekonujemy się, że niestety tak nie jest. Choroba jest niebezpieczna zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Zależy to przede wszystkim od układu odpornościowego. O czym można przekonać się po ostatnim przypadku dziewczynki, która zachorowała i miała objawy.
Natalia Snadna z krotoszyńskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej po przeprowadzeniu przez sanepid wywiadu w sprawie przyznała, że bardzo prawdopodobne jest to, iż ośmiolatka zaraziła się od swojego dziadka. Spotkał się on w poradni okulistycznej z 75-letnim znajomym, który kilkanaście dni później zmarł, ponieważ miał koronawirusa. Przez ostatnie dni dziadek i babcia opiekowali się dzieckiem. Badania na obecność koronawirusa wykluczyły go u dziadka. Okazało się jednak, że chora jest babcia. Stacja TVN24 poprosiła krotoszyński sanepid o potwierdzenie doniesień. Informacja zwrotna brzmiała:
To informacje wrażliwe. Mogę tylko powiedzieć, że postępowanie epidemiologiczne w tej sprawie jeszcze trwa. Dziewczynka jest objęta kwarantanną domową. Czekamy jeszcze na wyniki badań rodziców dziecka.
Naukowcy z Centrum Dziecięcego w Szanghaju przeanalizowali łagodne przypadki zachorowań na koronawirusa, wśród dzieci (52 proc. badanych) miało objawy typowe dla przeziębienia:
Niektórzy pacjenci nie mieli gorączki, mieli natomiast objawy trawienne:
Osoby z umiarkowaną infekcją (39 proc.) miały:
Ciężkie przypadki występowały rzadko (5 proc.) i rozpoczęły się od wczesnych objawów oddechowych, którym czasami towarzyszyły problemy żołądkowo-jelitowe.