Epidemia koronawirusa wymusiła na wszystkich sporo zmian. Domowa izolacja to duży wysiłek zwłaszcza dla rodziców. Poza zorganizowaniem własnej pracy zdalnej muszą jeszcze zadbać o zdalne nauczanie swoich dzieci i zapewnienie im rozrywki w czterech ścianach.
Jeśli czytają ten artykuł osoby bez małych dzieci, to należy na wstępnie wyjaśnić jedną rzecz: podczas domowej izolacji tańce odbywają się po kilkanaście (kilkadziesiąt?) razy na dobę. Oczywiście głównie do jednej, tej najbardziej ulubionej piosenki. Od wielu lat prym w dziecięcym repertuarze wiedzie "Baby shark". Prosty i skoczny przebój w języku angielskim o rodzinie rekinów. Dodatkową atrakcję stanowi mało skomplikowana choreografia.
Oto oryginalna wersja dziecięcego hitu:
"Baby shark" to jedna z tych piosenek dla dzieci, która wżera się w mózg dorosłego, powodując nieodwracalne zmiany. Skutkują one nieustannym nuceniem "Baby shark tutututuut", nawet wtedy, gdy już bardzo, ale to bardzo chciałoby się już przestać to robić.
Teraz jednak przebój odradza się w nowej wersji, zainspirowanej epidemią koronawirusa. Tym razem słowa piosenki dla dzieci nie opowiadają o rodzinie rekinów, ale tłumaczą, jak myć ręce. Animowane postacie pokazują, że należy wziąć do mydło, namydlić dłonie, dokładnie je wyszorować, a następnie opłukać. Wpada w ucho? Nie może być inaczej. Hipnotyczna melodia pozostała niezmieniona. Oto odświeżona wersja "Baby sharka":
Prawidłowa higiena to nasza najważniejsza broń w walce z koronawirusem. Skala epidemii pokazała niestety, że wiele osób ją zaniedbuje. Jak prawidłowo myć ręce? Dowiesz się z naszego artykułu: Banalny sposób, który może chronić przed koronawirusem i nie tylko. GIS przypomina instrukcję