Ksiądz Józef Knap zwrócił się do dyrekcji szkoły w Kowali z prośbą o umożliwienie uczniom udziału w rekolekcjach adwentowych. Pismo zostało nadane 5 marca. Wówczas nie było jeszcze decyzji o odwołaniu szkolnych zajęć. Zdjęcie dokumentu opublikowano w internecie. Internauci są oburzeni treścią.
W ostatnim czasie świat oszalał z powodu (ś)wirusa przybyłego z Chin. Jeszcze większym zagrożeniem jest wirus złego ducha atakujący nie ciało ale duszę, który jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć" (1 P5, 8). Proszę o przypomnienie, zachęcenie i umożliwienie uczniom wyznającym wiarę katolicką uczestnictwa w nabożeństwach. Proszę o pomoc w zachowaniu bezpieczeństwa i porządku w drodze do, z i w świątyni
- napisał ksiądz Józef Knap.
Odkąd pismo trafiło do sieci, internauci udostępniają i komentują je. Niektórzy stwierdzili, że 5 marca, gdy pismo zostało nadane, nie zdecydowano jeszcze o zamknięciu szkół, dlatego prośba księdza nie powinna nas aż tak dziwić. Jednak według większości komentujących "oburzające" jest stwierdzenie, którego użył proboszcz w ostatnim akapicie. "To przerażające"- piszą.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w dniach 12-25 marca przedszkola, szkoły i placówki oświatowe zarówno publiczne, jak i niepubliczne, nie będą prowadziły zajęć dydaktyczno-wychowawczych. 12 i 13 marca w przedszkolach i szkołach podstawowych będą prowadzone działania opiekuńcze, od 16 marca placówki będą zamknięte. Minister zdrowia Łukasz Szumowski podczas konferencji 11 marca jasno powiedział:
To nie jest czas ferii. To jest czas kwarantanny naszego społeczeństwa. Czas, który powinniśmy spędzić w domu. Poważnie potraktujmy ryzyko zakażenia.
Konferencja Episkopatu Polski wydała komunikat, w którym odnosi się do zapobiegania rozprzestrzeniania się koronowirusa w kościołach. Napisano: Z wiarą w Opatrzność Bożą i w trosce o życie i zdrowie społeczeństwa i w nawiązaniu do komunikatów Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski podejmujemy decyzję o wprowadzeniu prewencyjnych środków ostrożności w sytuacji zagrożenia koronawirusem.
Skorzystanie z dyspensy oznacza, że nieobecność na Mszy niedzielnej we wskazanym czasie nie jest grzechem. Jednocześnie zachęcamy, aby osoby korzystające z dyspensy trwały na osobistej i rodzinnej modlitwie. Zachęcamy też do duchowej łączności ze wspólnotą Kościoła poprzez transmisje radiowe, telewizyjne lub internetowe
- czytamy w oświadczeniu. Zachęcono biskupów diecezjalnych do tego, aby udzielili dyspensy od obowiązku niedzielnego uczestnictwa we mszy świętej do 29 marca. Nie ma ona jednak dotyczyć wszystkich wiernych. Wyróżniono: osoby w podeszłym wieku, z objawami infekcji (np. kaszel, katar, podwyższona temperatura, itp.), dzieci i młodzież szkolna oraz dorosłych, którzy sprawują nad nimi bezpośrednią opiekę, osoby, które czują obawę przed zarażeniem.