Tata złamał kwarantannę, choć córka miała koronawirusa. Powód? Poszli na szkolne tańce

Koronawirus u niektórych wywołuje panikę, inni zdają się w ogóle nim nie przejmować. W Stanach Zjednoczonych tata dziewczynki, która była objęta kwatantanną, wyszedł z córką z domu.

Koronawirus. Złamanie kwarantanny

Jeśli podejrzewamy, że mamy koronawirusa, kontaktujemy się z odpowiednimi służbami, które powiedzą nam, co musimy zrobić. Tak jest również w Stanach Zjednoczonych - mieszkanka hrabstwa St. Louis, która niedawno wróciła z Włoch i podejrzewała u siebie zakażenie, zadzwoniła na infolinię koronawirusową, tam zalecono jej i pozostałym członkom jej rodziny domową kwarantannę. Zakażenie ostatecznie potwierdzono. Jednak członkowie jej rodziny zbagatelizowali nakaz pozostania w domu. 

Ojciec zakażonej kobiety i jej młodsza siostra - uczennica liceum - wyszli z domu i udali się na szkolne tańce, które w sobotni wieczór zorganizowano w hotelu Ritz-Carlton. Służby starają się ustalić, z iloma osobami mieli kontakt podczas imprezy. Podjęto także decyzję o zamknięciu szkoły, do której chodziła dziewczyna. Placówka ma zostać zdezynfekowana, a uczniowie do zajęć powrócą po przerwie wiosennej (tj. 23 marca).

Sposób, w jaki rodzina zareagowała, jest przykładem tego, jak ludzie nie powinni reagować na koronawirusa

- mówił przedstawiciel władz hrabstwa Sam Page. Jak zaznaczył, o ile kobieta, która podejrzewała u siebie zakażenie, zachowała się tak, jak należy, to jej bliscy podeszli do sprawy nieostrożnie. Kobieta skontaktowała się ze służbami w czwartek (wtedy zalecono kwarantannę), w piątek zabrano ją do szpitala, a w sobotę potwierdzono dodatni wynik testów.

Prawnik reprezentujący rodzinę uważa, że urzędnicy nakazali poddanie się kwarantannie tylko córce, która podejrzewała u siebie wirusa, a nie całej rodzinie. Z kolei przedstawiciel władz w oświadczeniu mówił, że urzędnicy liczyli na zdrowy rozsądek i dobrą wolę - liczyli, że cała rodzina podda się kwarantannie.

Ci biedni ludzie są piętnowani i oczerniani. Byli zaangażowani, próbowali poradzić sobie z tym problemem

- zaznacza prawnik w rozmowie z "St. Louis Post-Dispatch". Dodał, że rodzina została pouczona, co robić, dopiero w niedzielę. Przedstawiciel władz twierdzi, że urzędnicy prośbę o kwarantannę zlecają codziennie, pierwszy raz zdarzyło się, że ktoś nie zrozumiał. Dodał, że czas iść naprzód, a z tej sytuacji należy wyciągnąć lekcję, że kwarantanna jest poważną sprawą.

Koronawirus. Jakie objawy mogą nas zaniepokoić?

Główny inspektor sanitarny przypomina, że najważniejsza w walce z wirusem jest higiena osobista. Należy pamiętać o regularnym myciu rąk i niedotykaniu oczu nosa i ust. Jeśli podejrzewasz u siebie zarażenie koronawirusem, sprawdź, czy spełniasz warunki, które świadczą o ryzyku. Zaniepokoić mogą nas:

  • temperatura ciała obecnie lub w wywiadzie 38 st. Celsjusza,
  • występowanie jednego lub więcej objawów choroby układu oddechowego, np. kaszel, trudności w oddychaniu, duszność, radiologiczne cechy obustronnego zapalenia płuc i/lub zespołu ostrej niewydolności oddechowej bez innej znanej etiologii całkowicie wyjaśniającej wyżej wymienione objawy kliniczne choroby,
  • bliski kontakt z osobą z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2.

Koronawirus. Kiedy kwarantanna

O poddanie się kwarantannie domowej może zostać poproszona osoba, która:

  • w ciągu ostatnich 14 dni była w regionach, w których odnotowano przypadki koronawirusa,
  • miała bliski kontakt z osobą, u której stwierdzono zakażenie koronawirusem,
  • ma objawy zakażenia, ale nie była w kraju, w którym występuję koronawirus i nie miała kontaktu z osobą zarażoną.

W przypadku SARS-CoV-2 kwarantanna domowa powinna trwać 14 dni. Taki czas pozwala ustalić, czy podejrzenie wirusa było słuszne. Jeśli osoba zauważy u siebie objawy choroby, należy powiadomić o tym telefonicznie stację sanitarno-epidemiologiczną lub zgłosić się do oddziału zakaźnego lub oddziału obserwacyjno-zakaźnego, gdzie określony zostanie dalszy tryb postępowania medycznego.

Więcej o:
Copyright © Agora SA