Stawy biodrowe

Jestem mamą sześciomiesięcznego Michasia. W drugiej dobie życia Michaś przeszedł rutynowe badanie USG stawów biodrowych. W książeczce zdrowia wpisano: lewy i prawy staw biodrowy II A. Chirurg zalecił szerokie pieluchowanie, a oprócz tego jedną kroplę Vigantolu dziennie. Po dwóch miesiącach okazało się, że nadal brak jąder kostnienia, więc lekarz znowu zalecił szerokie pieluchowanie i Vigantol (zwiększając dawkę do dwóch kropel dziennie). Ostatnia kontrola też nie wykazała żadnej poprawy. Lekarz - podobno najlepszy w moim mieście specjalista w zakresie chirurgii dziecięcej - stwierdził że to patologia. Nie wyjaśnił, co jest przyczyną braku kostnienia ani jakie mogą być tego konsekwencje. Usłyszałam tylko, że najlepszymi lekarstwami będą: czas, szerokie pieluchowanie (być może do 15. miesiąca życia), zakaz stawania i chodzenia.

Chciałbym Panią uspokoić - sam brak jąder kostnienia o niczym złym nie świadczy i nie jest jakąś szczególną patologią. Sam w sobie nie powinien też być przyczyną zakazu siadania, stawania i chodzenia ani nawet wskazaniem do szerokiego pieluchowania przez 15 miesięcy. Typ IIA wg Grafa to "fizjologicznie niedojrzały" staw biodrowy przed upływem 3. miesiąca życia. Wymaga to tylko dalszych kontroli ultrasonograficznych i gdyby sytuacja zmierzała w kierunku IIB, IIC, wymagałoby to zastosowania szyny lub rozpórki. Co do witaminy D, to zwiększanie jej dawki może czasem przynieść więcej szkody niż pożytku. Ze względu na te duże dawki witaminy D wskazane by było sprawdzenie stężenia jej metabolitów we krwi (a także wapnia) i powrót do normalnych dawek.

Więcej o:
Copyright © Agora SA