Przez czterdzieści tygodni ciąży organizm kobiety zmieniał się wraz z rozwijającym się maluchem. Po urodzeniu, w ciągu pierwszych sześciu tygodni wraca do stanu sprzed ciąży. Tempo tych zmian jest zawrotne, a do tego pod opieką jest nowy obywatel. Dlatego do połogu warto się przygotować, by mieć czas na regenerację. Zasadnym wydaje się być zorganizowanie tego czasu tak, by mąż/partner miał możliwość spędzić jak najwięcej go w domu, a jeśli nie, to by w pogotowiu był ktoś, kto pomoże.
Pierwszym co w połogu zauważalne to krwawienie z dróg rodnych. Dwie pierwsze doby to krwawienie obfite, znacznie bardziej niż miesiączka. Kobieta jest wtedy w szpitalu, co ułatwia higienę (mniejsza aktywność). Przy wyjściu po dwóch dniach do domu zwykle krwawienie nie jest już tak zaskakujące, w ciągu pierwszego tygodnia zwykle przypomina obfitą miesiączkę, by sukcesywnie z każdym dniem maleć. Zwykle po 2-3 tygodniach nie stanowi już utrapienia, jednak niewielkie krwawienie, plamienie utrzymuje się zwykle do sześciu tygodni. Co ważne, odchody, bo tak prawidłowo nazywa się ta wydzielina, nie powinny mieć zapachu. Jego pojawienie się wymaga konsultacji z położną lub lekarzem.
W trakcie połogu stosuje się jedynie wkładki połogowe, podpaski. Nie należy stosować tamponów i kubeczków menstruacyjnych. Koniecznym jest częsta zmiana środków higieny osobistej. Będą przy tematach majtkowych nie sposób nie wspomnieć o pielęgnacji krocza. Niezależne od tego, czy było ono nacięte, czy nie, perspektywa noszenia jakichkolwiek podpaść przez tygodnie nie zapowiada nic korzystnego. Dlatego już od samego początku staramy się wietrzyć krocze, jak najwięcej się da. Jeśli było ono nacięte lub pęknięte, istotne jest, by na ranie tej nie siadać, nie obciążać, zwłaszcza do czasu zdjęcia szwów. Jak to zrobić? Leżeć, szczególnie w pierwszych dobach po porodzie, ograniczyć siadanie. Podnosząc się nie opierać się na ranie.
Po każdej wizycie w toalecie ranę należy przemyć wodą, można pokusić się o stosowanie środków antyseptycznych, jednak nie należy ich nadużywać, żeby nie wywołać w tej okolicy dodatkowych podrażnień. Szwy stosowane do zaopatrywania krocza są rozpuszczalne i wszelkie znajdujące się w pochwie, czy w warstwie mięśniowej zrobią to z czasem same. Te, które zostaną założone na skórze, zdejmie po 7-10 dniach położna na domowej wizycie.
Rana pojawi się też w przypadku cesarskiego cięcia. Znajduje się na linii bikini, mniej więcej tam, gdzie gumka od niskich majtek, dlatego blizna nie stanowi większego uszczerbku na urodzie. Szew z rany ściągany jest w podobnym momencie jak z krocza, zwykle przez obcięcie końcówek na brzegach rany, czasem poprzez usunięcie całego. Pielęgnacja polega na myciu wodą z mydłem i wietrzeniu. Inne zalecenia pojawią się w szpitalnym wypisie.
Podczas karmienia noworodka może pojawiać się ból podbrzusza przypominający porodowe skurcze. Odczucie to jest silniejsze w przypadku kolejnych porodów, czasem wymaga zastosowania środków przeciwbólowych. Jest to związane z obkurczaniem się macicy pod wpływem oksytocyny (hormonu, który dyryguje porodem, ale i powoduje wypływ mleka z piersi).
Połóg to również okres wzmożonej utraty płynów, które kobiece ciało skumulowało w ciąży. Zwiększa się ilość moczu, ale i potliwość. Szczególnie nocą pacjentki zgłaszają, że pocą się jak nigdy dotąd. Trwa to zwykle do około trzeciego tygodnia.
Zarówno w ciąży, jak i po porodzie nieprawidłowym jest nietrzymanie moczu lub stolca. Pomimo że czasem słyszymy "to się zdarza", jeśli zauważysz u siebie popuszczanie moczu, naglące parcie, znacznie częstsze wizyty w toalecie, niemożność powstrzymania gazów lub stolca, skonsultuj się z fizjoterapeutą proginekologicznym. Ta wizyta daje bardzo dużo i zawsze poprawia nasz komfort.
Prócz tego, że w połogu zmienia się ciało, umysł też robi swoje. "Hormonalny koktajl", który przez ostatnie miesiące sterował pracą organizmu, powoli kończy swoje działanie, co poza wpływem na organizm nie bez znaczenia jest dla głowy. Do tego dochodzi poporodowe zmęczenie, nowa rola, która choć piękna, a maluch nie zawsze bardzo wymagający może spowodować baby-bluesa. Jest to typowy spadek dobrego samopoczucia po porodzie i dotyka prawie każdą mamę. Receptą jest wsparcie najbliższych, odpoczynek i czas. Jeśli z jakiegoś powodu mama nie wraca do formy, wykazuje niechęć do nowej sytuacji, należy przyjrzeć się sytuacji dokładniej i skonsultować z psychologiem, psychiatra. Depresja poporodowa według różnych źródeł to problem 10, a nawet 20 proc. młodych mam.