Wiele osób zgłasza do MEN postulaty w sprawie wprowadzenia dodatkowych ferii jesiennych i podziału roku szkolnego na trzy semestry. Zgodnie z komentowaną propozycją uczniowie mieliby otrzymać pięć dni wolnego w roku szkolnym na przełomie października i listopada. Rzecznik MEN przekazał portalowi RadioZET.pl, że "obecnie w MEN nie są prowadzone prace w tym kierunku" i tym samym potwierdził, że na razie żadnych zmian nie będzie. Zapytaliśmy rodziców, co sądzą o takim rozwiązaniu - być może resort powinien się nim zająć w przyszłości?
Propozycja dodatkowego wolnego nie spotkała się jednak z entuzjastycznymi reakcjami. - Mam dwoje dzieci w wieku szkolnym. Według mnie dzieciom nie jest potrzebna dodatkowa przerwa od nauki, a zwłaszcza na przełomie października i listopada, bo wtedy i tak jest Dzień Edukacji Narodowej czy chociażby 1 i listopada, który i tak jest wolny - powiedziała nam pani Edyta, mama 10-letniej Łucji i 8-letniego Franka.
Rodzice zwracają uwagę na to, że w tym okresie dzieci nie są jakoś mocno przemęczone, bo praktycznie dopiero co skończyły wakacje. Wielu martwi jednak fakt, że podczas dodatkowych dni wolnych od szkoły dzieciom trzeba zapewnić opiekę, a przecież nie każdy może pozwolić sobie na kolejny urlop. Naszą rozmówczynię szczególnie cieszy fakt, że póki co MEN nie pracuje nad realizacją postulatu.
- Ferie jesienne? Nie mam nic przeciwko, o ile MEN jednocześnie załatwi rodzicom więcej dni urlopu lub świadczenie, z którego będą mogli pokryć np. półkolonie. Już teraz ledwo starcza mi urlopu, żeby zaopiekować się córkami w czasie, gdy szkoła jest zamknięta. Nie wyobrażam sobie dodatkowych ferii w czasie roku szkolnego. Poroniony pomysł. Cieszę się, że do tego nie dojdzie - stwierdziła pani Marlena.
Podobne zdanie ma także pani Aleksandra. Według niej dodatkowe ferie dla dzieci nie są potrzebne, a już szczególnie w tym okresie. - Tych przerw w szkole wbrew pozorom jest całkiem sporo: długie weekendy listopadowe, świąteczny, ferie, majówka, egzaminy ósmych klas itp. Wrzesień w szkołach jest takim miesiącem "rozruchowym", więc nie wiem, po co w październiku robić przerwę, skoro w mojej ocenie nauka się dopiero rozpoczęła tak, jak powinna. Poza tym weźmy pod uwagę rodziców, którym i tak nie starcza urlopu na te wszystkie przerwy w szkole - zauważyła.
Inna czytelniczka dodaje, że w pracy wolnego nie dostanie, a nie chciałaby, aby dziecko całe dnie ślęczało na świetlicy szkolnej. - Ferie jesienne to niezbyt dobry pomysł. Szkoły pewnie zapewnią uczniom opiekę, ale będę mieć wyrzuty sumienia, że moje dziecko zamiast siedzieć w domu, będzie zmuszone siedzieć w szkole. Ja niestety dodatkowego wolnego nie dostanę, mąż też nie. Nauczyciele pewnie będą szczęśliwi, ale dla nas, rodziców, byłby to niemały kłopot - przyznała.
Z kolei pan Tomasz, ojciec 9-letniej Klary, przekonywał, że taka przerwa świąteczna zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się w maju, kiedy jest ładna pogoda. Stwierdził, że pod koniec maja trzeba zakasać rękawy, bo niedługo później nadchodzi zakończenie roku szkolnego, przed którym trzeba mocno popracować. Taka przerwa dałaby dzieciom dodatkową energię, ale z drugiej strony też nie jest jakoś mocno potrzebna. - Razem z żoną jesteśmy czynni zawodowo. Nie mamy "instytucji babcia", więc ciężko byłoby zapewnić córce opiekę, szczególnie że nie pracujemy zdalnie i codziennie do pracy dojeżdżamy kilkadziesiąt kilometrów. Także, według mnie, to zbędne - powiedział i dodał:
Może lepiej pracować nad tym, aby zrealizować całą podstawę programową i możliwie jak najlepiej rozciągnąć to w czasie. Tego uczniowie potrzebują chyba bardziej niż kolejnego wolnego.
Co sądzisz o dodatkowych dniach wolnych od nauki na przełomie października i listopada? Czy uważasz, że rodzice powinni dostać dodatkowe wolne? Podziel się z nami swoją opinią w komentarzach lub na magdalena.wrobel@grupagazeta.pl.