Ferie na nowych zasadach. "Ten, kto to wymyślił, nie był na nartach w polskich górach"

Amatorzy białego szaleństwa nie są zachwyceni taką zmianą. Dla nich oznacza ona przede wszystkim wyższe koszty rodzinnych wyjazdów w góry i tłumy na rodzimych stokach. "Tegoroczne ferie są zapewne ostatnimi, jakie spędzę z rodziną w Polsce" - twierdzi matka dwojga dzieci w wieku szkolnym.

W 2026 roku kalendarz ferii zimowych czeka spora zmiana. Odbędą się tradycyjnie z podziałem na kilka terminów. Terminów tych jednak będzie mniej, bo nie cztery tak jak do tej pory, a trzy. Rodzicom dzieci w wieku szkolnym taka zmiana się nie podoba. Chodzi głównie o tłumy w popularnych miejscowościach wypoczynkowych.   

Zobacz też: Ferie zimowe w 2025 roku po raz ostatni na starych zasadach. Nadchodzi duża zmiana w harmonogramie

Zobacz wideo Po czym poznać, że dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"

Ferie 2026 na nowych zasadach

Od 2026 roku ferie zimowe w Polsce podzielone będą nie na cztery, ale na trzy turnusy. Ich terminy są już znane: 

  • 19 stycznia-1 lutego - mazowieckie, pomorskie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie,
  • 2-15 lutego - dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, zachodniopomorskie, małopolskie i opolskie,
  • 16 lutego-1 marca - podkarpackie, lubelskie, wielkopolskie, lubuskie, śląskie.

Tłumy w górskich miejscowościach wypoczynkowych

- To najgorszy pomysł z możliwych. Ten, kto to wymyślił, z pewnością nie był w ostatnich latach na nartach w polskich górach. Wobec braku śniegu, stoki, które są sztucznie naśnieżane przeżywają prawdziwe oblężenie. Kolejki do wyciągów ciągną się w nieskończoność, a sama jazda na nartach, czy desce polega głównie na omijaniu innych. Nie wspomnę już o tłumach w knajpkach przy stoku. Czasem nie sposób coś tam zjeść - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Sylwia (nazwisko do wiadomości redakcji). - A po tej zmianie będzie jeszcze gorzej, bo turystów będzie więcej. Fatalny pomysł. Komu przeszkadzały te cztery terminy? - pyta. 

Ostatnie ferie w Polsce?

- Efekt będzie taki, że ceny wszystkiego - noclegów, wyżywienia etc. poszybują w górę. Przedsiębiorcy będą chcieli zarobić, a czasu na to będą mieć mniej - dodaje Olga (nazwisko do wiadomości redakcji), mama dwojga dzieci w wieku szkolnym. - Już teraz w polskich górach jest koszmarnie drogo, wyjazdy zagraniczne stają się przez to coraz bardziej atrakcyjne cenowo. Tegoroczne ferie są zapewne ostatnimi, jakie spędzę z rodziną w Polsce - dodaje.

- Od lat wyjeżdżamy z dzieciakami na ferie zimowe na narty. Połowa zimowego wypoczynku pokrywa nam się z warszawskim. I przyznam szczerze, że zawsze staramy się jechać w pierwszym tygodniu, ponieważ są mniejsze tłumy, łatwiej o jakąś fajniejszą kwaterę czy miejsce w hotelu - mówi Ewelina (nazwisko do wiadomości redakcji) z Białegostoku. - Któregoś roku wypadło tak, że mieliśmy urlopy akurat w czasie warszawskich ferii i przyznam, że sporo się naszukaliśmy fajnych miejscówek, jeśli chodzi o nocleg. Uważam, że zabranie jednego z czterech terminów ferii tylko pogorszy sprawę, już teraz są tłumy na stokach czy w hotelach, nie umiem sobie nawet wyobrazić, co będzie po zmianie - dodaje. 

Ferie zimowe 2025 - terminy

W 2025 roku ferie zimowe po raz ostatni odbędą się z podziałem na cztery terminy. Oto one:

  • 20 stycznia-2 lutego 2025 - kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie i wielkopolskie,
  • 27 stycznia-9 lutego 2025 - podlaskie i warmińsko-mazurskie,
  • 3-16 lutego 2025 - dolnośląskie, mazowieckie, opolskie i zachodniopomorskie,
  • 17 lutego-2 marca 2025 - lubelskie, łódzkie, podkarpackie, pomorskie, śląskie.

A ty? Co sądzisz o planowanej zmianie dotyczącej ferii zimowych? Daj znać w komentarzu

Więcej o: