Ministerstwo Edukacji i Nauki na czele z Barbarą Nowacką zaplanowało szereg zmian, które pojawiły się w polskich placówkach wraz z rozpoczęciem roku szkolnego 2024/2025. Miały one sprawić, aby uczniowie mieli mniej nauki i czuli się w szkole bezpiecznie i komfortowo. Wprowadzono religię na nowych zasadach, zajęcia z pierwszej pomocy, standardy ochrony małoletnich, a także odchudzono podstawę programową. Niektóre przedmioty usunięto (HiT, WDŻ wkrótce), dodano też nowe - edukację zdrowotną (w planach lekcji od września 2025).
To jednak tak naprawdę dopiero początek wielkiej rewolucji. Teraz MEN kończy prace nad profilem absolwenta, który jest pierwszym krokiem do reformy edukacji planowanej na 2026 r. Nowacka i jej zespół zastanawiają się, czy nie zmienić sposobu oceniania w szkole, nad którego wadami w ostatnim czasie tak wiele piszą do naszej redakcji (Zobacz: Ojciec siódmoklasisty: Brak sprawiedliwego systemu oceniania to największy problem szkół).
Zanim jednak MEN zdecyduje się na rewolucję, chce ten pomysł skonsultować z nauczycielami i zapytać, czy powinno się zrezygnować z ocen cyfrowych na rzecz opisowych. Wśród pytań mają pojawić się też takie, czy powinna być wystawiana ocena na półrocze oraz, czy rzeczywiście na koniec każdej klasy potrzebne są papierowe świadectwa.
Przypomnijmy, że obecnie w szkołach są trzy rodzaje ocen: opisowa, stopniowa i procentowa. W przypadku uczniów klas I-III śródroczne i roczne oceny klasyfikacyjne oraz śródroczna i roczna ocena klasyfikacyjna zachowania są ocenami opisowymi. Natomiast od IV klasy stosuje się oceny na podstawie stopni.
Małopolska kuratorka oświaty Gabriela Olszowska w podcaście "Szkoła na nowo" mówiła, że według niej w ocenianiu najważniejsza jest informacja zwrotna, tak, by uczniowie wiedzieli, co już potrafią, a nad czym powinni jeszcze popracować. Zobacz: "Zmiany w szkołach. Co weszło w życie 1 września, a co jeszcze nie? Rodzice powinni wiedzieć"
Ministerstwu edukacji zależy, aby prace nad reformą rozpocząć od określenia, jakie umiejętności powinien mieć uczeń kończący szkołę podstawową. - Dziś młody człowiek znacznie różni się od tego, który kończył szkołę trzydzieści lat temu. Badania np. PISA pokazują, że znacznie obniżył się poziom naszych uczniów. To efekt pandemii, ale też zlikwidowania gimnazjów, przeciążenia uczniów i pogarszającej się kondycji psychicznej uczniów - mówiła Lubnauer, która podczas konferencji podsumowującej konsultacje omówiła proces powstawania profilu absolwenta, a tym samym pierwszego etapu reformy edukacji zaplanowanej na 2026 r. w szkole podstawowej.
Co więcej, Instytut Badań Edukacyjnych, który przygotowywał profil absolwenta, starał się kierować tym, aby taka osoba była nie tylko odpowiednio wyedukowana, lecz także wiedziała, jak się zachować w kryzysowych sytuacjach, była sprawcza, opanowana i znała możliwości nowych technologii. Wiedziała, że często sukces można osiągnąć nie tylko samą teorią, ale i praktyką. - W procesie konsultacji dostaliśmy wiele uwag skrajnych. Zarzucano, że zbyt małą uwagę przyłożyliśmy do wartości patriotycznych i religijnych. Z drugiej strony zarzucano nam zbytnią zachowawczość i brak obszaru nauki z dziedziny troski o zmianach klimatycznych czy wychowania seksualnego - mówiła Agnieszka Szymczak, ekspertka Instytutu Badań Edukacyjnych cytowana przez "Rz".
W 2025 r. do szkół wejdą do szkół dwa nowe przedmioty: edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna. Oprócz tego Nowacka zleciła prace nad przygotowaniem rozporządzenia, które wprowadzi jedną godzinę katechezy w planie lekcji. Według jej zapewnień w nowym roku szkolnym uczniowie będą uczęszczali już na jedną godzinę religii zamiast dwóch, jak obecnie.
W roku szkolnym 2025/2026 do zdania matury nie będzie konieczne uzyskanie minimum 30 proc. z egzaminu z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego. Aby zdać maturę, maturzysta musi uzyskać jedynie minimum 30 proc. z przedmiotów podstawowych.