Szesnastoletni Fabian od września uczy się w Szkole w Chmurze. W tej placówce uczniowie nie muszą rano zrywać się na zajęcia, jechać do szkoły, siedzieć godzinami w ławkach. Tu wszystko odbywa się w domu, za pośrednictwem komputera i to wtedy, kiedy uczeń ma na to ochotę.
Uczniowie mają do dyspozycji platformę edukacyjną z kartami pracy z poszczególnych przedmiotów. Są w nich zawarte zagadnienia z podstawy programowej. Rozwiązywanie kart pracy nie jest obowiązkowe. Natomiast każdy uczeń ma obowiązek zdania egzaminu z każdego obowiązującego go w danym roku szkolnym przedmiotu. Egzaminy zdaje się w formie ustnej i pisemnej
- czytamy na stronie placówki, która jak sama podkreśla, sprawia, że uczeń sam może "decydować o tym, jak wygląda jego dzień".
Ten sposób nauczania budzi sporo kontrowersji, wiele osób ma wątpliwości, czy taka szkoła naprawdę może czegoś nauczyć. Jej przeciwnicy podkreślają, że dziecko nie jest w stanie samo opanować materiału, bo nie ma tyle samodyscypliny. Zwracają też uwagę, że taka edukacja izoluje uczniów od rówieśników, przez co w przyszłości będzie im ciężko nawiązać nowe znajomości i przyjaźnie. Zwolennicy Szkoły w Chmurze uważają, że dzięki niej młodzi ludzie mają więcej czasu dla siebie i nie są "obładowani zbędnym materiałem".
We wrześniu naukę w Szkole w Chmurze rozpoczął szesnastoletni Fabian. Przyznaje, że długo zastanawiał się nad tą formą edukacji.
Chodziłem wcześniej do stacjonarnej szkoły i męczyło mnie głównie to ciągłe wstawanie rano i brak czasu dla siebie. Miałem też problemy ze snem. Codziennie wszystko wyglądało tak samo - rano pobudka, biegiem do szkoły, powrót, lekcje i sen
- opowiada szesnastolatek. - Myślałem, żeby iść do Szkoły w Chmurze po podstawówce, jednak interesowała mnie elektryka, gdzie w grę wchodziły praktyki itp. Dlatego zdecydowałem się na zwykłą szkołę. Uczyłem się w niej rok i stwierdziłem, że jednak to nie jest to. I w tym roku zdecydowałem się na edukację online - dodaje.
Chłopak przyznaje, że w stacjonarnej szkole średniej nie podobało mu się wiele rzeczy. Musiał jeździć na praktyki do innego miasta, a i one nie wyglądały tak, jak się tego spodziewał. Ostatecznie postanowił, że dobrnie do końca roku. Od września chodzi do Szkoły w Chmurze, jednak zdecydował się rozpocząć naukę od pierwszej klasy.
Fabian jest świadomy, że osoby z zewnątrz często nie rozumieją, jak można chodzić do szkoły, w której fizycznie nie trzeba siedzieć w ławkach. - Trzeba się z tym trochę zaznajomić, ludzie z zewnątrz często nie rozumieją, jak to wszystko wygląda. Swoim rodzicom też musiałem sporo tłumaczyć i przekonywać ich, że to dobry wybór. Byli trochę niepewni, co wynikało moim zdaniem z braku wiedzy, jak to wszystko wygląda. Teraz, gdy mam już 7 egzaminów za sobą, to w ogóle mają inne podejście - opowiada i przyznaje, że wielokrotnie słyszał o rodzicach, którzy nie chcą wierzyć, że ich dziecko może się uczyć w ten sposób.
Przeciwnicy w Chmurze często obawiają się, że osoby, które się w niej uczą, izolują się od świata, co w młodym wieku może mieć fatalne skutki dla ich psychiki i funkcjonowania w społeczeństwie.
To nieprawda, że siedzimy w domach. Ucząc się w ten sposób, mamy mnóstwo czasu na swoje pasje. Ja cały czas gdzieś wychodzę, spotykam się ze znajomymi. Jest mnóstwo rzeczy, które można robić, by wyjść do ludzi. Nie trzeba koniecznie siedzieć w szkolnej ławce, by mieć kontakt z rówieśnikami
- wyjaśnia Fabian. Dodaje także, że Szkoła w Chmurze organizuje mnóstwo różnych akcji, spotkań i wydarzeń, w których uczniowie mogą brać udział. Do tego placówka zachęca do udziału w licznych konsultacjach, debatach. Oferuje również uczniom możliwość korzystania z porad psychologicznych. - Osoby, które mają kształcenie specjalne, mogą też liczyć na dodatkowe korepetycje, ćwiczenia, a nawet rehabilitacje - wyjaśnia chłopak. Docenia też podejście nauczycieli, którzy jego zdaniem są mili, pomocni i motywują do działania.
Ministerstwo zmniejszyło placówce subwencję, więc obecnie edukacja w szkole jest płatna. Osoby z orzeczeniem płacą kilkadziesiąt złotych miesięcznie, pozostałe - kilkaset. (Zobacz: Rekrutacja do Szkoły w Chmurze. Tym razem podano cennik. "Opłaty pobierane będą w 12 ratach").
Pamiętajmy, że w zwykłej szkole też są ciągle jakieś opłaty, chociaż z założenia jest darmowa. Powiem też szczerze, że wątpię, by z powodu wprowadzenia opłat ktokolwiek zrezygnował z nauki w tym miejscu. Osobiście uważam, że za ten spokój warto zapłacić
- mówi Fabian. Czy wróciłby do stacjonarnej szkoły? Zdecydowanie zaprzecza i przyznaje, że "nie wie, co musiałoby się wydarzyć, by podjął taką decyzję".