Chociaż od kwietnia ubiegłego roku w klasach I-III szkół podstawowych obowiązuje brak prac domowych, uczniowie starszych roczników nie mają takiego przywileju. W sieci wciąż pojawiają się niezadowolone głosy rodziców, którzy twierdzą, że podstawa programowa jest przeładowana, a dzieci z powodu nadmiaru klasówek i prac domowych, nie mają czasu na odpoczynek i realizację pasji.
Tym razem zdenerwowany mężczyzna opublikował na portalu X trzy zdjęcia obrazujące, jak wygląda plan zajęć ucznia VIII klasy. Najpewniej jest ojcem ósmoklasisty, a podesłane screeny obrazowały harmonogram nauki jego dziecka. "To, co się wyrabia w polskiej szkole, przechodzi ludzkie pojęcie. Tydzień w tydzień po trzy sprawdziany i klasówki" - napisał wzburzony. Ironicznie dodał również, że uczniów czekają "próbne sprawdziany do próbnych sprawdzianów ósmoklasisty przed (oficjalnym) sprawdzianem", a na nie wielu uczniów też musi się przygotować, przypominając sobie wiedzę z poszczególnych przedmiotów.
Na załączonych zdjęciach widać, że uczniowie mają minimum trzy, a czasem nawet cztery zapowiedziane sprawdziany i prace klasowe w tygodniu. Między niektórymi nie było nawet dnia przerwy, a oprócz tego ósmoklasiści muszą przygotować się także do odpowiedzi ustnej, ewentualnych niezapowiedzianych kartkówek oraz na bieżąco odrabiać pracę domową.
Podobny problem pod artykułem udostępnionym na stronie facebookowej edziecko.pl sygnalizowali nam także inni rodzice. Nie podobało im się to, że ich dzieci ślęczą nad książkami również w weekendy i święta.
"Moja córka ma w tym tygodniu trzy sprawdziany i dwie kartkówki. Jutro jeden sprawdzian, potem w środę i w piątek, a w piątek i czwartek są też kartkówki. Wie o nich, bo zostały zapowiedziane, a mogą być też niezapowiadane", "Jestem z rocznika 81 i jak na to wszystko patrzę, jestem przerażony. Mam 13-latka i 5-latka. Dramat" - czytamy w komentarzach.
Niektórzy próbowali tłumaczyć, że nauka to podstawowe zadanie dzieci i młodzieży. "Nie mają innych obowiązków jak tylko się uczyć" - zauważył czytelnik. Szybko odpowiedziała mu jednak matka ucznia, twierdząc, że najmłodsi w efekcie pracują ciężej niż dorośli. "Przecież dorośli mają obowiązek pracować. Czy pracujesz w długi, wolny weekend czy odpoczywasz? Dostajesz zadania do wykonania w dni wolne? Nie. Dzieciaki nie mają wolnego, jeżeli zależy im na stopniach" - pisała.