AI zmorą nauczycieli. "Uczniowie nie znali słowa 'konsekwencje', a przynieśli wyrafinowane referaty"

Nauczyciel zadaje do napisania wypracowanie, uczniowie przynoszą tekst, z którego jak się potem okazuje, niewiele sami rozumieją. "Nie potrafili powiedzieć co znaczą słowa, których sami używali w tekście" - napisał na portalu X nauczyciel historii.

Ilu uczniów i studentów korzysta w Polsce ze sztucznej inteligencji? Postanowili to sprawdzić naukowcy z Collegium Da Vinci w Poznaniu. Z ich raportu "Polska edukacja w cieniu AI" wynika, że aż 58 proc. uczniów i studentów w czasie swojej edukacji korzysta lub korzystało z narzędzi bądź aplikacji opartych na sztucznej inteligencji. 30 proc. uczniów wykorzystuje je do pisania tekstów. Zgodnie z wynikami badań Społecznego Towarzystwa Oświatowego (STO), 27,5 proc. uczniów robi to średnio raz w tygodniu, 43 proc. co najmniej raz w miesiącu, a niemal 30 proc. mniej niż raz w miesiącu. 

Zobacz wideo Po czym poznać, że dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"

Uczniowie wykorzystują AI do pisania referatów

Jeden z użytkowników portalu X, nauczyciel, opublikował na swoim koncie obszerny post, w którym podzielił się z innymi internautami swoimi przemyśleniami dotyczącymi funkcjonowania uczniów i nauczycieli w szkole. W tym korzystania przez uczniów z AI. "Gdy w zeszłym roku uczyłem historii w szkole średniej, zderzyłem się z AI wielokrotnie. Niby powinno się potrafić korzystać z takich narzędzi i młodzież powinna je opanować, ale to jest kompletnie niekontrolowane" - twierdził autor wpisu. "Połowa uczniów w pierwszej klasie liceum nie znała znaczenia słowa 'konsekwencje'. Po tym te same klasy przynosiły mi wyrafinowane referaty na jakiś temat, a później uczniowie nie potrafili powiedzieć, co znaczą słowa, których sami używali w tekście."

Rodzice mają pretensje o oceny 

W dalszej części posta czytamy: "Ciężko się zresztą dziwić. Teraz pracuję w szkole podstawowej i widzę skąd to się bierze. Absurd goni absurd. Nic tylko ręce załamać. Dzieci nie potrafią w 6,7 klasie czytać i pisać. Mam na myśli złożenie chociaż jednego zdania w języku polskim". Nauczyciel wspomina też o problemie ocen: "Spróbuj tylko ich czegoś nauczyć. Gdy pojawi się ocena inna niż 5 lub 6, to, zamiast móc wyciągnąć informacje i nad tym pracować, dostajesz milion rodziców na głowę, bo rozwój dziecka nie jest dla nich istotny, a jedynie to, żeby cyferki się w dzienniku zgadzały". Pisze też, że potem jest wielkie zaskoczenie na egzaminach i na początku szkoły średniej, że dziecko ma braki i sobie nie radzi.

"Nie zamierzam wracać do podstawówki"

Autor posta stwierdził, że na co dzień w swojej pracy ma do czynienia z rodzicami, z którymi bardzo trudno jest mu się dogadać. "Rodziców, którzy faktycznie chcą słuchać tego, nad czym można by z dzieckiem popracować, mogę policzyć na palcach jednej ręki. Teraz jestem na zastępstwie za inną nauczycielkę i później nie zamierzam więcej już wracać do podstawówki. Ludzie w pracy spoko, ale poważnie- kto obecnie pracuje w podstawówce, ten się w cyrku nie śmieje" - zakończył swój post.

A ty? Co sądzisz na temat używania przez uczniów AI w czasie nauki? Daj znać w komentarzu

Więcej o: