W odpowiedzi na nasz artykuł Nowacka bierze się za WF. Lekcje mają wyglądać inaczej. "To rodzice kształtują wzorce" napisał do nas pan Mariusz (nazwisko do wiadomości redakcji), były nauczyciel wychowania fizycznego z Katowic. Stwierdził, że problem nie leży w podstawie programowej, którą resort edukacji chce zrewidować. "Ostatnio głośno było o badaniach, w których okazało się, że 88 proc. dzieci z klas I - III nie potrafi zrobić przewrotu w przód. I zaczął się ogólnopolski lament: Jakie te dzieci niesprawne. Tymczasem to nie wina dzieci czy podstawy programowej. Problemem są nauczyciele, brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry pedagogicznej" - napisał.
Pan Mariusz zwraca uwagę na to, że w klasach I-III wychowanie fizyczne jest prowadzone przez wychowawczynie, specjalistki od nauczania zintegrowanego. "Te panie nie mają wystarczającej wiedzy i umiejętności w zakresie wychowania fizycznego. I to naturalnie nie jest ich wina. WF niejednokrotnie jest dopełnieniem ich etatu. Tak więc te 88 proc. dzieci nie potrafi zrobić przewrotu w przód, ponieważ nikt ich tego nie nauczył" - uważa.
Kolejny problem to poloniści, geografowie czy nauczycielki nauczania zintegrowanego, którzy w wieku 50 lat postanowili zrobić studia podyplomowe z WF-u. Dlatego, zanim zacznie się 'manipulować' przy podstawie programowej, najpierw należy sprawdzić przez kogo i jak jest ona realizowana.
Barbara Nowacka zapowiedziała, że resort edukacji zamierza wprowadzić zmiany w podstawie programowej wychowania fizycznego. 4 listopada na konferencji prasowej wraz z Ministrem Sportu i Turystyki Sławomirem Nitrasem poinformowała, że powołany zostanie specjalny zespół ekspercki, który ma się tym zająć. "Zaprosiłam do zespołu tych, którzy są wyróżniającymi nauczycielami w praktyce. I z wielkich miast i z mniejszych miejscowości" - zapewniła.
A ty? Co sądzisz na ten temat? Chętnie poznam twoją opinię: ewa.rabek@grupagazeta.pl