Nauczyciel ma nauczać, a wisi nad tabelkami w Excelu. Czy to konieczne? "Tkwimy w bagnie"

Czy ważona średnia ocen faktycznie krzywdzi uczniów? O tym rozmawiał współtwórca Platformy Edukacyjnej Nauczycieli Adam Walas z Gabrielą Olszowską, małopolską kuratorką oświaty. Specjaliści jednogłośnie uznali, że nauczyciele to nie księgowi i mistrzowie Excela, aby zamiast uczyć, ślęczeli nad liczbami.

Ocenianie wiedzy uczniów wciąż jest nieodłącznym elementem polskiej edukacji na każdym jej szczeblu. Ewoluuje od ocen opisowych, przez stopnie szkolne, aż po recenzje prac dyplomowych i ich finalne  zaliczenie. I choć od lat debatuje się o tym, że metody oceniania niektórych nauczycieli mogą prowadzić do różnego rodzaju nadużyć, i tak nie rezygnuje się z ocen. Często zapomina się jednak, że nasz system oceniania wymaga od nauczycieli potężnej pracy.

Jest ogromny problem, z tym że nauczyciele chcą być cerberami Excela

- zauważył Adam Walas, współtwórca Platformy Edukacyjnej Nauczycieli, który rozmawiał z małopolską kuratorką oświaty Gabrielą Olszowską o kluczowych zasadach i wyzwaniach związanych z ocenianiem w szkole.

Zobacz wideo Czarnek: brak prac domowych psuje polską szkołę

"Nauczyciel nie jest księgowym", ale średnią ważoną musi obliczyć

Od lat trwa dyskusja o tym, czy średnia ważona jest zasadna i czy nie powinno się zmienić systemu oceniania tak, aby nie krzywdzić uczniów. Śmiałą opinią na ten temat podzieliła się Gabriela Olszewska, która bez ogródek przyznała, że każdy nauczyciel powinien wiedzieć, czy dziecko robi postęp. Jeśli nie jest w stanie tego sprawdzić, to może warto, aby zaznaczał to sobie w dzienniku.

- Nauczyciel nie jest księgowym. Proszę nie wyciągać średnich, tylko proszę patrzeć na proces - powiedziała kuratorka. Zasugerowała, aby nauczyciele odnotowali w dzienniku, czy danej uczeń zrobił postęp w nauce i jakie ma braki. W jej opinii konieczność wystawiania ocen końcowych czyni z nauczycieli księgowych i odbiera im cenny czas, który mogliby przeznaczyć na naukę. 

"Tkwimy w bagnie". Rodzice bez ogródek o ocenianiu swoich dzieci

Na jej słowa w podcaście zareagowało wielu uczniów i nauczycieli. Niektórzy podkreślali, że problem z ocenianiem to nie wina nauczycieli, tylko chorego systemu nauczania. Co więcej, ci przekonywali, że zmiany, które zapowiedziała Nowacka, w ogólnie nie zmienią niczego w ocenianiu. "Wciąż tkwimy w tym bagnie" - podkreślał jeden z internautów. Wśród komentujących pojawił się także głos rodzica:

Wreszcie ktoś o tym mówi! Proszę, zróbcie coś, żeby nauczyciele nie krzywdzili dzieci, oceniając je za uczenie się, tylko za ostateczny poziom wiedzy!

Czy zgadzacie się z opinią rodzica, który uważa, że obecny system oceniania jest dla uczniów mocno krzywdzący? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zapewniam anonimowość. 

Więcej o: