Studniówka, nazywana przez wielu jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu, od kilku lat pretenduje również do miana najdroższych. Imprezy na 100 dni przed maturą przypominają małe wesela z didżejem lub zespołem muzycznym, elegancką salą, fotobudką, fotografem, operatorem i ochroną. Koszty rosną, bo i imprezy z roku na rok stają się coraz bardziej wystawne. A że studniówka jest raz w życiu, to większość uczniów chce w niej uczestniczyć bez względu na cenę. Niektórzy starają się jednak zminimalizować koszty i to, co mogą, kupują sami, bez ingerencji szkoły. Czasem "wychodzą na tym jak Zabłocki na mydle", czyli zamiast zaoszczędzić, płacą podwójnie. Tak było w przypadku tego ucznia, który opowiedział o swojej sytuacji w mediach społecznościowych.
Maturzysta, który jest bardzo aktywny na portalu X, gdzie nadaje pod nazwą @szczurzamordka0, opublikował wpis, w którym podzielił się informacją o kosztach studniówki. Nastolatek za swój bal maturalny musi zapłacić 550 złotych. Jeśli zdecyduje się na zabranie ze sobą osoby towarzyszącej, kwota ta wzrośnie o 250 złotych. W sumie studniówka będzie kosztować 800 złotych i w tej cenie jest zawarta opłata za lokal, nauczycieli, fotografa, DJ-a, ochronę, zaproszenia, kwiaty, bukiety i butonierki.
- Chłopaki, co było w cenie waszej studniówki? My dziś dostaliśmy łaskawie informację co i jak. Dowiedziałam się, że płacę za korsarz i butonierkę, a mam wybrany już swój i ja nie wiem, mieliście taką sytuację? - zapytał przyszłoroczny maturzysta, który nie chce być naciągnięty na kolejne koszty związane z balem studniówkowym.
Ceny studniówki zależą od wielu czynników. Jednym z pierwszych i najważniejszych kosztów jest wynajęcie sali i opłaty za tzw. talerzyk. Niektóre sale mają już w pakiecie nagłośnienie, stoły i krzesła, jednak organizując bal w murach szkoły, często trzeba wszystko wynająć, a więc i ponieść dodatkowy koszt. W wielu placówkach cena od osoby waha się w granicach 350-500 złotych. Koszt udziału osoby towarzyszącej w zabawie to podobny wydatek. Jeszcze kilka lat temu standardowa cena studniówki była o połowę niższa. W 2017 roku płaciło się średnio 200 złotych. Wychodzi na to, że teraz trzeba zapłacić pięć razy więcej.
Do tego dochodzą ceny dekoracji, nagłośnienia, fotografa, operatora kamery i prezentów dla nauczycieli. Nie można także zapomnieć o eleganckim stroju. Nastolatki często zapisują się także do kosmetyczek i fryzjerów. Jak widać, koszty są niemałe, a za jedną noc możemy zapłacić nawet tysiąc złotych. Czy warto? Oceńcie sami.