Religia w szkołach jest w ostatnich latach "gorącym tematem" wśród duchownych, rodziców, uczniów i nauczycieli. Jedni są za tym, by zajęcia odbywały się w salkach katechetycznych, inni uważają, że lepiej, aby zostały w szkołach. W ciągu ostatnich lat można odnotować znaczący wzrost uczniów rezygnujących z udziału w tych zajęciach. Dane np. z Wrocławia dla wielu mogą być wręcz zaskakujące.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" w tym roku szkolnym padł rekord. We wrocławskich podstawówkach na katechezę chodzi obecnie 25755 dzieci, czyli 54,23 proc. wszystkich uczniów.
Jak wynika z obserwacji, dzieci najczęściej przestają na nią chodzić po pierwszej komunii. Zdaniem wielu osób obecnie odsetek osób, które się z niej wypisują, jest większy, ponieważ ocena z tego przedmiotu nie liczy się do średniej.
Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe, to największa frekwencja na religii jest w klasach 1-3. Na etykę uczęszcza 6,92 procent, a na katechezę i etykę - 5,43 procent. Na żadne z powyższych zajęć nie chodzi 33,42 uczniów
- mówi Monika Dubec, z biura prasowego Urzędu Miasta we Wrocławiu, w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
- Spadek zainteresowania nauką religii jest widoczny najbardziej wśród klas pierwszych, ale nie tylko. Rezygnują też uczniowie wyższych klas - wyjaśnia portalowi TuWroclaw.com Małgorzata Balcerzak, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr 3 we Wrocławiu. W tamtejszych placówkach oświatowych na 30032 uczniów podstawówek, na religię i etykę nie chodzi 26231, jeszcze więcej osób rezygnuje z niej w szkołach średnich.
W związku z małym zainteresowaniem lekcjami religii wiele szkół musi łączyć klasy, by można było je przeprowadzić. Obecne przepisy umożliwiają łączenie klas, jeśli na religię chodzi mniej niż 7 osób.
Katolicka Agencja Informacyjna podaje, że w ubiegłym roku szkolnym w dużych miastach w lekcjach religii uczestniczyło średnio 60-70 proc. uczniów szkół podstawowych i 15-30 proc. uczniów liceów.
Najwięcej procentowo uczniów chodzi na religię w archidiecezji przemyskiej (96,5 proc.), diecezji tarnowskiej (96,32 proc.) i rzeszowskiej (94.93 proc.). Najmniej w archidiecezji warszawskiej (59,81 proc.), diecezji opolskiej (63,37 proc.) i arch. łódzkiej (65,37 proc.). Liczba uczniów na lekcjach religii z roku na rok spada, a co za tym idzie – także udział procentowy uczniów w tym przedmiocie. Łącznie na religię chodziło w ub. roku szkolnym 3 mln 392 tys. 529 uczniów, rok wcześniej – 3 mln 744 tys. 404, a w 2020/2021 – 3 mln 803 tys. 337.
- podaje KAI. Ze statystyk wynika, że w roku szkolnym 2022/2023 frekwencja wynosiła (we wszystkich typach placówek oświatowych) 80, 33 proc., rok wcześniej 0 82, 63 proc. a w roku szkolnym 2020/2021 - 85,54 proc.
Spadki można odnotować w większości miast. W Szczecinie (woj. zachodniopomorskie) na religię uczęszcza prawie 43 procent uczniów, czyli niecałe 19 tysięcy, w Łodzi 55 proc. co oznacza, że na 64 tys. uczniów ponad 28 tys. nie będzie chodzić na te zajęcia. Podobna sytuacja jest też w Opolu, tu w wielu publicznych placówkach frekwencja wynosi około 70 proc. W ubiegłym roku w Warszawie w podstawówkach na katechezę chodziło 73 proc. dzieci, w klasach maturalnych już tylko 15 proc. Wiele osób podejrzewa, że w tym roku wynik może być jeszcze niższy. Jak podaje onet.pl w białostockich szkołach na religię zapisało się 17 tys. 110 uczniów w podstawówkach, 8 tys. 908 uczniów w szkołach ponadpodstawowych. Na koniec września z zajęć zrezygnować miało 863 uczniów podstawówek i 2 tys. 882 uczniów w szkołach średnich, z czego 658 uczniów było pełnoletnich.
Lublin i Kraków nie gromadzą danych, odnośnie tego ilu uczniów chodzi na katechezę.
Co sądzisz o religii? Czy powinna zostać w szkołach, a może lepiej, by zajęcia były organizowane w salkach katechetycznych lub kościele? Podziel się z nami swoją opinią w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.