Od 1 września resort edukacji przygotował dla uczniów prawdziwą rewolucję, która w dużej mierze dotyczy lekcji religii. Ocena z tego przedmiotu nie liczy się już do średniej, jest też możliwość tworzenia grup międzyklasowych, jeśli nie uzbiera się przynajmniej 7 osób w klasie, które chcą chodzić na lekcje. Razem mogą się uczyć uczniowie klas I-III, IV-VI i VII-VIII. W przyszłości są plany zredukowania lekcji religii z dwóch godzin do jednej. Zmiany te są szeroko komentowane w sieci. Oto co myślą o tym czytelnicy eDziecko.pl.
Niedawno na eDziecko.pl pojawił się artykuł zatytułowany: "Religia w szkole. Ksiądz oburzony: Jak ktoś się wypisuje, to wszyscy klaszczą". Udostępniony na naszej stronie facebookowej wywołał wśród internautów rozgorzałą dyskusję o katechezach. Internauci przyznali, że coraz wiele uczniów traktuje religię, jako przedmiot, który nie spełnia swojej zamierzonej roli. Dzieci, zamiast uczyć się o chrześcijaństwie, uczęszczają na katechezy i odrabiają na nich inne lekcje lub odpoczywają. To sprawia, że wielu rodziców chce, aby religię przenieść do kościołów.
"Świat się zmienia i szkoły się zmieniają. Tak samo jest i w przypadku religii. Skoro jest małe zainteresowanie, to po co trzymać ją w szkołach?"; "Dzieci i młodzież brawo za odwagę"; "Jakby zmienili religie na naukę o wszystkich wiarach, to może byłoby większe zainteresowanie"; "Księża powinni zostać w kościele. Jak się chce, aby dzieci wierzyły, to powinno się je tam zaprowadzać"; "Kiedyś przy każdym kościele była salka i było ok"; "Miejsce katechezy jest w kościele, a nie w szkole. Jesteśmy państwem świeckim" - pisali internauci.
Jedna z czytelniczek pokusiła się o dość śmiałą opinią, którą wysnuła, bazując na swoim doświadczeniu życiowym, kiedy to sama uczęszczała do szkoły.
Kiedy ja chodziłam 15 lat temu na religię, to wytykali palcami tych, którzy nie chodzili. Nikt wtedy nie reagował. Teraz role się odwróciły i nagle robią z ludzi statystów do Quo Vadis? Widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Resort edukacji planuje kolejne zmiany dotyczące lekcji religii. Od 1 września 2025 roku miałaby to być tylko jedna godzina tygodniowo. To dlatego, że wciąż spada liczba uczniów chętnych do uczestnictwa w tych zajęciach, a ci, którzy nie chodzą na szkolną katechezę, muszą czekać na kolejne zajęcia. Lubnauer podczas ostatniego posiedzenia Sejmu mówiła:
Wobec spadającej liczby dzieci chodzących na religię, mamy coraz więcej dzieci, które nie uczestniczą w zajęciach. Chodzi o to, by nie musiały one w tym czasie czekać w świetlicy szkolnej, czasami na korytarzu lub w innych miejscach i nie traciły czasu.
W swoim wystąpieniu podkreśliła również, że zmiana jest podyktowana dobrem uczniów. Czy tak się stanie? Nie pozostaje nic innego, jak śledzić poczynania resortu edukacji.