Preferencji dotyczących planu lekcji jest tyle, ilu uczniów i ich rodziców. Jedni wolą zaczynać lekcje o ósmej i wcześnie kończyć, inni wolą się wyspać i iść do szkoły na późniejszą godzinę. Rodzice, którzy mają więcej niż jedno dziecko w placówce, chcieliby, żeby pociechy zaczynały i kończyły o tej samej godzinie lub możliwie zbliżonej. Wszystkim dogodzić się nie da.
Jeden z użytkowników portalu X, który funkcjonuje tam jako Tom999, pokazał zdjęcie planu lekcji dziecka, które chodzi do drugiej klasy liceum. Zdjęcie opatrzył komentarzem: "Zerknijcie na plan lekcji w LO. Od 8:00 do 15:25 przez cztery dni z pięciu. Toż to robota na pełen etat, a potem zadania domowe. A to dopiero druga klasa". Jedna z internautek stwierdziła: "Druga klasa jest najgorsza pod względem liczby lekcji".
Zgodnie z obietnicami ministerki edukacji Barbary Nowackiej, przepełniona podstawa programowa została nieco odchudzona. Od początku roku szkolnego 2024/2025 uczniowie klas IV-VIII szkoły podstawowej będą pracować na uszczuplonej o 20 proc. podstawie programowej (dotyczy to przedmiotów: język polski, język obcy nowożytny, język łaciński, język mniejszości narodowej lub etnicznej, język regionalny - kaszubski, historia, wiedza o społeczeństwie, matematyka, biologia, chemia, geografia, fizyka, informatyka).
Mniej nauki będą mieć także uczniowie szkół ponadpodstawowych. W liceach i technikach uszczuplono zakres nauczania języka polskiego, języka obcego nowożytnego, języka łacińskiego, języka mniejszości narodowej lub etnicznej, języka regionalnego – kaszubskiego, historii, historii i teraźniejszości, wiedzy o społeczeństwie, matematyki, biologii, chemii, geografii, fizyki, informatyki, filozofii, języka łacińskiego i kultury antycznej, historii muzyki, historii sztuki.
Czy odchudzenie podstawy programowej będzie twoim zdaniem zauważalną ulgą dla uczniów? Daj znać w komentarzu!