Polska szkoła emerytami stoi. "Rekordzista pan Andrzej ma 84 lata"

Młodzi ludzie nie chcą pracować jako nauczyciele, bo wiedzą, ile w tym zawodzie się w naszym kraju zarabia. Za to starsi nauczyciele na emeryturze zatrudniają się w szkołach, bo dopiero ich świadczenie plus pensja z placówki pozwalają godnie żyć.

Polskie szkolnictwo przeżywa braki kadrowe. Niskie płace, trudne warunki pracy, brak społecznego szacunku do zawodu nie zachęcają młodych ludzi do podejmowania pracy w szkołach i przedszkolach. W efekcie w banku ofert pracy dla pedagogów wciąż pojawiają się informacje o kolejnych wakatach. W maju 2024 roku w bazie danych z ofertami pracy dla nauczycieli było ponad 16 tys. ogłoszeń. Nawet już we wrześniu pojawiły się tam nowe. 

Zobacz wideo Po czym poznać, że dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"

Prezes ZNP boi się katastrofy

Sławomir Broniarz, prezes ZNT w rozmowie z Portalem Samorządowym stwierdził, że resort edukacji musi działać, żeby nie doszło do "katastrofy wielowymiarowej". "Zastanówmy się, co zrobić, żeby ten problem nie doprowadził do katastrofy wielowymiarowej - w sferze środowiska nauczycielskiego, katastrofy edukacyjnej polegającej na tym, że będziemy mieli fajne szkoły, po których będzie hulał wiatr. Katastrofy na rynku pracy" - powiedział.

W szkołach pracują emeryci

Braki kadrowe w polskich szkołach wypełniają m.in. emerytowani nauczyciele, którzy w ten sposób chcą dorobić do niskiego świadczenia. "Dzisiaj w skali kraju pracuje ponad 37 000 nauczycieli emerytowanych, więc system edukacyjny opiera się na nich w dużej mierze" - mówi Sławomir Broniarz. Nauczyciele z dużym stażem często przechodzą na emeryturę i dalej pracują na pełnym etacie. "Państwo powinno stwarzać takie warunki ekonomiczne nauczycielom, żeby oni po pierwsze chcieli pracować jak najdłużej, ale by nie musieli uciekać na emeryturę przy pierwszej nadarzającej się okazji, bo są przemęczeni i wypaleni. To jest też element polityki społecznej państwa" - dodaje prezes ZNP. 

W szkołach zawodowych sytuacja też jest trudna

Sławomir Broniarz zwrócił też uwagę na wyjątkowo trudną sytuację szkół zawodowych. Brakuje w nich nauczycieli praktycznej nauki zawodu. "Przecież to jest dramat. Ten segment szkolnictwa przeżywa ogromne problemy kadrowe" - stwierdził. Tam też kadra nie należy do najmłodszych, a sytuację ratują emerytowani pedagodzy. "Rekordzista, pan Andrzej, który uczy mechatroniki, ma chyba 84 lata. Jeżeli chodzi o szkolnictwo branżowe, to np. w Kielcach, gdzie ostatnio byłem, sytuacja jest pod kontrolą, gdyż większość nauczycieli pracuje ponad siły na dwa etaty" - dodał Broniarz. 

Więcej o: