Fala upałów, która zalała Polskę, utrudnia funkcjonowanie szkół. W budynkach panują wysokie temperatury i niektórzy dyrektorzy decydują się na skracanie lekcji. Mają taką możliwość, jednak są to rozwiązania doraźne, brak tych długoterminowych. Ministerstwo Edukacji planuje rozszerzyć przepisy dotyczące postępowania w placówkach w przypadku upałów i wprowadzić możliwość skrócenia lub odwołania lekcji, jeżeli w budynkach będzie zbyt gorąco. Przepisy są w fazie uzgadniania.
Wobec panujących w salach lekcyjnych wysokich temperatur, dyrektorzy niektórych placówek w trosce o dobro uczniów i nauczycieli, decydują się na skracanie lekcji. Tak się stało w Gorzowie Wielkopolskim. "Zamiast 45 minut, lekcje będą trwały 30 minut. Wszystko przez to, że w placówkach temperatura w salach szkolnych osiąga powyżej 30 stopni, a po wejściu uczniów do sal jeszcze wzrasta. Na skrócenie lekcji zdecydowała się m.in. Szkoła Podstawowa nr 9 w Gorzowie, Szkoła Podstawowa nr 10, Szkoła Podstawowa nr 13 czy też Szkoła Podstawowa nr 20" - czytamy na łamach portalu gorzowianin.pl.
W gorzowskim Zespole Szkół Elektrycznych lekcje za sprawą decyzji dyrekcji zostały skrócone z 45 minut do 25 minut. Z kolei tamtejsza Szkoła Podstawowa nr 9 postanowiła w najbliższych dniach skrócić lekcje od 5. godziny lekcyjnej.
Uciążliwe upały panują od jakiegoś czasu także w województwie Zachodniopomorskiem. Na lekcjach krócej będą więc siedzieć uczniowie z gminy Myślibórz. Za zgodą burmistrza skrócono tam lekcje z 45 minut do 30 minut. - W klasach mamy teraz 30-32 stopnie. W takich warunkach trudno prowadzić 45-minutowe lekcje, dzieci nie mogą się skoncentrować. - zacytował słowa dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3 im. Leonida Teligi Romana Rutkowskiego portal polsatnews.pl.