Egzamin ósmoklasisty. Ojcu puściły nerwy. Idzie do sądu. "Ocenianie arkuszy to loteria"

Rodzic ósmoklasistki nie zgadza się z wynikiem dziecka z egzaminu. Po odwołaniu się uczennica i tak nie dostała zadowalającej liczby punktów. Ojciec nie daje za wygraną. "Za trzy lata tę samą procedurę będzie przechodził mój syn, za kilka lat moje wnuki, w związku z tym jest dla kogo walczyć" - przekonuje pan Radosław, cytowany przez Radio Poznań.

Nastoletnia córka pana Radosława kilka miesięcy temu pisała egzamin ósmoklasisty. Jej ojciec był bardzo zdziwiony, kiedy zobaczył wynik dziecka. Jego zdaniem, córka powinna dostać z egzaminu z języka polskiego co najmniej 11 punktów więcej. Po odwołaniu się od wyniku Okręgowa Komisja Egzaminacyjna przyznała jej dodatkowo jeden punkt. Ojciec nie dał jednak za wygraną i jednocześnie poprosił o pomoc nauczycielkę i blogerkę znaną jako "Baba od polskiego".

Ona sprawdziła pracę, nie wiedząc, że praca została już zweryfikowana przez OKE i faktycznie wskazała, że za cztery zadania punkty powinny być podwyższone

- mówił ojciec nastolatki, cytowany przez Radio Poznań.

Zobacz wideo Czy matura to rzeczywiście bzdura? Spytaliśmy gwiazdy i polityków

Rodzic ósmoklasisty walczy z OKE. "Proszę pamiętać, że po to jest proces odwoławczy"

Ojciec nastolatki w gorzkich słowach zwrócił się do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, mówiąc, że "ocenianie prac z języka polskiego to loteria", a wszystko zależy od tego, do którego egzaminatora trafi arkusz. Mężczyzna chce, aby dokonano zmian w procedurze odwoławczej, bo jego zdaniem, nie działa to dobrze. Oprócz tego postuluje, by arkusz sprawdzało dwóch egzaminatorów, bo właśnie to pomoże ograniczyć pomyłki.

Z tą opinią nie zgadza się jednak zastępca dyrektora OKE w Poznaniu. "Jest to oczywiście ocena bardzo subiektywna, natomiast proszę pamiętać, że po to jest proces odwoławczy, jeżeli zdający stwierdza, że coś jest nie tak, to wtedy to zadanie idzie do ponownej oceny" - przekonywał Marek Jakubowski.

Ojciec nie zamierza odpuszczać. "Jest dla kogo walczyć"

Pan Radosław rekomenduje, aby sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny. "Decyzja dyrektora OKE w Poznaniu nie spełnia wszystkich kryteriów, które są wymagane od decyzji administracyjnej" - uważa i dodaje, że organ nie będzie sprawdzał, czy jego córce przyznano właściwą liczbę punktów, a oceni jedynie, czy pod kątem formalnym decyzja OKE była zgodna z prawem. 

Za trzy lata tę samą procedurę będzie przechodził mój syn, za kilka lat moje wnuki, w związku z tym jest dla kogo walczyć

- podsumowuje mężczyzna.

Jak odwołać się od wyniku z matury? Podanie o wgląd w pracę

Jeśli uczeń podejrzewa, że matura mogła pójść mu lepiej, powinien wystąpić z wnioskiem o umożliwienie wglądu do sprawdzonej i ocenionej pracy. W tym celu należy w ciągu sześciu miesięcy od poznania wyników matury złożyć wniosek do dyrektora Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej poprzez platformę ZIU. Wniosek musi zawierać takie dane jak:

  • imię, nazwisko i PESEL ucznia,
  • dane kontaktowe (adres e-mail i numer telefonu),
  • przedmiot i poziom egzaminu, do którego chcemy mieć wgląd.

Potem należy poczekać na wyznaczenie daty i miejsca wglądu w egzamin. Warto wiedzieć, że wówczas wolno nie tylko zapoznać się z kryteriami oceniania zadań, lecz także robić notatki czy zdjęcia pracy. Jeśli wtedy zauważymy, że punkty zostały źle policzone bądź błędnie oceniono któreś zadania, można wnioskować o weryfikację liczby punktów. Zostanie ona przeprowadzona w ciągu tygodnia, a wyniki owej weryfikacji zostaną przekazane po dwóch tygodniach. Jeśli pojawiają się nieścisłości, egzaminator ponownie sprawdzi pracę. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.