Brakuje nauczycieli. Młodzi niechętnie wybierają ten zawód. "Wrócą emerytowani pedagodzy"

Początek kolejnego roku szkolnego już za trzy tygodnie. Szkoły szykują się na powrót uczniów do placówek, a dyrektorzy poszukują nauczycieli, żeby zapełnić wakaty. Barbara Nowacka uspokaja, twierdzi, że sytuacja niebawem się poprawi.

W bankach ofert pracy, do których informacje o wakatach zgłaszają dyrektorzy szkół, na nauczycieli czeka  aż 20712 ofert. Od pierwszego sierpnia pojawiło się ich aż 2025. W placówkach brakuje nauczycieli języków obcych, matematyki, ale i psychologów oraz pedagogów. Ministerka edukacji, Barbara Nowacka jest dobrej myśli i uważa, że w najbliższych tygodniach sytuacja znacząco się poprawi.

Zobacz wideo Takich imion nie możesz nadać dziecku w Polsce

Ministerka edukacji jest dobrej myśli

Barbara Nowacka twierdzi, że podwyżki dla nauczycieli nieco poprawiły sytuację. "Mam poczucie, że podwyżki zahamowały falę odejść. Wcześniej wielu nauczycieli rezygnowało z pracy" - cytuje ją Rzeczpospolita. Dodaje też: "To jest umowne okno transferowe, nauczyciele zmieniają pracę, nowi nauczyciele wchodzą do zawodu."

Zdaniem Nowackiej sytuacja uspokoi się wraz z początkiem kolejnego roku szkolnego, podejrzewa, że wakatów będzie mniej. Podobnego zdania jest wiceprezeska Związku Nauczycielstwa Polskiego, Urszula Woźniak. "Część tych etatów zostanie obsadzona przez nauczycieli pracujących w godzinach ponadwymiarowych i na doraźnych zastępstwach. Do szkół wrócą też emerytowani pedagodzy" - mówi.

Chodzi nie tylko o niskie wynagrodzenia

Powodem, dla którego nauczyciele odchodzą z zawodu są nie tylko niskie pensje. Chodzi także o warunki pracy. "Praca w szkole jest coraz cięższa, klasy są przepełnione, jest w nich wiele dzieci z orzeczeniami i opiniami, wymagających pracy w szczególny sposób. Od września dojdą dzieci ukraińskie [...] Trudno jest w takich warunkach pracować – dodaje Urszula Woźniak.

Chodzi o projekt rozporządzenia MEiN, który ma zmienić przepisy w sprawie organizacji kształcenia, wychowania i opieki dzieci i młodzieży będących obywatelami Ukrainy. MEiN szuka dla nich miejsc w polskich placówkach, zwiększając limity maksymalnej ilości dzieci w klasach. Do tej pory w klasie mogło być maksymalnie 25 uczniów (20 w przypadku klas integracyjnych i specjalnych), od kolejnego roku szkolnego ma się to zmienić - limit będzie zwiększony do 29 uczniów. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.