Na maturach błędy się zdarzają. I to nie tylko te zrobione przez zdających na arkuszach egzaminacyjnych, ale i takie, które popełniają sprawdzający. Drobny błąd egzaminatora może ucznia kosztować naprawdę wiele. O takim przypadku pisaliśmy w artykule: Nie złożyła dokumentów na studia, bo dostała 29 proc. z matury. Po 2 tygodniach odkryła prawdę.
Teraz sprawę skomentowała popularna w mediach społecznościowych polonistka Aneta Korycińska, czyli Baba od polskiego. Udostępnione przez siebie nagranie opatrzyła komentarzem: "Fatalny błąd OKE kosztował maturzystkę utratę marzeń o studiach. Zaniżono jej wynik o 27 punktów, a komisja nie zamierza przepraszać."
Aneta Korycińska wyjaśnia: "Maturzystka dostała 28 procent z matury z biologii, odwołała się od wyniku i wyszło, że powinna dostać 73 procent. Egzaminator okradł ją z 27 punktów i w efekcie dziewczyna nawet nie przystąpiła do rekrutacji, bo nie chciała płacić za sam udział, skoro miała raptem 28 procent". Autorka nagrania stwierdziła, że najgorsze w tym wszystkim jest to, że OKE nie zamierza naprawić swojego błędu. Dodała: "OKE nie tylko nie przeprosiło, ale także odmówiło napisania pisma do rektora z wyjaśnieniem i prośbą o dopuszczenie maturzystki do drugiej tury rekrutacji. Jeden niekompetentny egzaminator sprawił, że dziewczyna nie dostanie się na wymarzone studia. Maturzystka rozważa pozwanie OKE".
Prawo do wglądu do sprawdzonej i ocenionej pracy przysługuje maturzystom przez sześć miesięcy od momentu ogłoszenia wyników. Żeby to zrobić, muszą złożyc wniosek do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. Gdy zdający podczas wglądu w pracę stwierdzi, że źle przeliczono jego punkty, może prosić o ich weryfikację. Jeśli wciąż coś się nie zgadza, maturzysta ma prawo odwołac się do wyników matury. Odwołanie trzeba złożyć w ciągu 7 dni od momentu otrzymania informacji o wyniku weryfikacji.