Kilka dekad temu zwykło się uważać, że studia są dla elit. W istocie, na studiowanie mogli sobie pozwolić jedynie ci, którzy mieli pieniądze, wiedzę, by dobrze zdać egzaminy, a dodatkowo bliscy nie nakładali na nich presji, by na przykład przejąć gospodarkę lub zająć się zakładaniem własnej rodziny. W czasach naszych babć ludzie po szkole szli do pracy i liczyło się głównie to, aby mieć fach w ręku. Ci, którzy mieli rodzinne biznesy, dziedziczyli je i nie myśleli o dalszym kształceniu.
Dziś, za sprawą pokolenia Z to przekonanie się zmienia. Wielu młodych ludzi nie chce harować, woli prostą pracę i spokojną głowę. Są też tacy, którym nie zależy na robieniu kariery. Zamiast dobrze płatnej pracy, wolą pracę w sklepie czy gastronomii. Tę tendencję potwierdzają wasze opinie.
Przy okazji publikacji artykułu: "Na tych kierunkach nikt nie chce studiować. Na jedno miejsce ledwie pół kandydata", zapytaliśmy naszych czytelników o to, czy ich dzieci planują iść na studia. Prawie połowa, a dokładniej 46 proc. czyli 2265 czytelników przyznało, że "tak i ich dzieci już wybrały kierunek studiów". Inne zdanie ma 23 proc. - 1125 internautów. Ci odpowiedzieli, że "tak, ale ich pociechy jeszcze nie wybrały konkretnego kierunku i mają na to jeszcze trochę czasu". 20 proc., a dokładniej 977 osób uważa, że nie idą na studia i mają na siebie zupełnie inny pomysł. Zaledwie 11 proc., czyli 552 czytelników "jeszcze się zastanawia".
Warto zaznaczyć, że głosów wciąż przybywa, jednak już z tych opinii można wysnuć pewne wnioski. Polscy absolwenci szkół średnich w dużej mierze wybierają się na studiach, jednak jest też sporo takich osób, które mają na siebie inny plan.
Podobne wnioski co do zapatrywań młodych na przyszłość można wysnuć z raportu "Skok w dorosłość". 53,5 proc. badanych zadeklarowało, że zamierza studiować na uczelniach wyższych. Młodzi ludzie najczęściej wybierali trzy kierunki - informatykę, psychologię oraz zarządzanie. Tuż Dużym zainteresowaniem cieszą się również kierunek lekarski, prawo oraz ekonomia. Niestety, często ciężko dostać się na najbardziej oblegane kierunki. Przykładowo na Uniwersytecie Warszawski na nowo otwarty kierunek lekarski było aż 24,62 chętnych na jedno miejsce. Trudno było się dostać także na orientalistykę - japonistkę (22,76 osób na jedno miejsce), Business and Management (19,15 osób na jedno miejsce) oraz orientalistkę - koreanistykę (15,76 osób na jedno miejsce). W przypadku Uniwersytetu Jagiellońskiego największym zainteresowaniem cieszyła się psychologia (13,31 osób na jedno miejsce), japonistyka (12,6 osób na jedno miejsce) oraz kierunek lekarsko-dentystyczny (11,87 osób na jedno miejsce).