Zmiany w polskim szkolnictwie, jakie od kilku miesięcy wprowadza Barbara Nowacka - szefowa resortu edukacji - wywołują każdorazowo sporą dyskusję. Najwięcej zastrzeżeń budzą przede wszystkim te dotyczące organizacji szkolnych lekcji religii. Ocena z katechezy zniknęła ze świadectw, nie jest wliczana do średniej, a co więcej, lekcje religii mają być ograniczone z dwóch tygodniowo do jednej (w razie potrzeby mają też odbywać się w łączonych grupach). Nowacka uważa, że pomoże to tak ułożyć plan lekcji, żeby uczniowie, którzy nie chodzą na katechezę, nie mieli niepotrzebnych okienek. Zmianie ulega także lista lektur szkolnych.
Na tym jednak nie koniec. Zmiany w szkołach mają też dotyczyć oceny z zachowania. W niedawnej rozmowie z Radiem Zet Barbara Nowacka stwierdziła: - Ocena z zachowania jest bardzo dyskusyjna, bo jest kompletnie niemierzalna, bardzo często jest indywidualnym wynikiem relacji uczeń-nauczyciel.
Dodała też: - Można się poważnie zastanowić, w jaki sposób oceniać zachowanie, czy musi to być parametryzowane na skali. Ministerka edukacji zastanawia się, czy ocena z zachowania nie powinna być "bardziej opisowa" i zapewnia, że działania w tej sprawie zostawia "ekspertom, którzy przeprowadzają badania".
Zgodnie z wynikami sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET, pomysł likwidacji ocen z zachowania nie wzbudza entuzjazmu. 23,6 procent badanych raczej nie zgadza się z tym pomysłem, a 36,8 proc. jest zdecydowanie przeciw. Z kolei 30,6 procent respondentów uznało, że zmiana taka byłaby dobrym rozwiązaniem. Nieco ponad 9 procent osób stwierdziło, że nie ma zdania na ten temat.