Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Edukacji Narodowej nauczyciele na początku marca zaczęli otrzymywać podwyżki wynagrodzeń. Przekazano wówczas, że pieniądze pochodzą z rządowej subwencji oświatowej, która już wpłynęła do kas samorządów. Choć wynagrodzenia są znacznie wyższe, niż wcześniej, to euforii w szkołach próżno szukać.
Pedagodzy często pokazują swoje paski i mówią, że wciąż nie są zadowoleni ze swojej pensji. Ostatnio napisała do naszej redakcji nauczycielka przedszkola, która przyznała, że aby godnie żyć, na jej konto powinno wpływać minimum 6000 złotych. Kiedy zapytaliśmy naszych czytelników, czy taka minimalna kwota mogłaby być dla nauczycieli odpowiednio satysfakcjonująca, odpowiedzieli, że tak. W kolejnym sondażu dowiedzieliśmy się, że wynagrodzenie nauczycieli powinno być zmienione jeszcze w tym roku.
Przy okazji publikacji artykułu: "Nauczyciele powinni zarabiać 6000 zł na rękę? Opinie nie pozostawiają wątpliwości", spytaliśmy naszych czytelników o to, czy ich zdaniem nauczyciele powinni jeszcze w tym roku otrzymać podwyżki wynagrodzenia. Ponad połowa, a dokładnie 78 proc. czyli 2651 czytelników przyznało, że "zdecydowanie tak, bo im się to należy". Zupełnie inne zdanie ma 17 proc., czyli 585 internautów. Ci uważają, że "nie, bo jest jeszcze wiele innych niedocenionych zawodów, a nauczyciele już przecież i tak dostali pieniądze". 5 proc., a dokładnie 155 osób uważa, że "jeśli są na to pieniądze, to rząd powinien wysłuchać próśb nauczycieli". Tylko 12 czytelników nie ma zdania na ten temat.
Warto zaznaczyć, że głosów wciąż przybywa, jednak już z tych opinii można wysunąć pewne wnioski. Nie tylko nauczyciele martwią się o swój los, bo wielu rodziców także uważa, że zasługują na lepsze płace.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, nauczyciele dostali 30 procent podwyżki. A ile konkretnie pieniędzy wpłynęło na konta pedagogów? Nauczyciele z tytułem zawodowym magistra i z przygotowaniem pedagogicznym zarabiają:
Nauczyciele z tytułem zawodowym magistra, ale bez przygotowania pedagogicznego, z tytułem licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym, tytułem licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, z dyplomem ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych: