Szkoła bez wiedzy rodziców wywiozła uczniów na wiec wyborczy PiS. "Udawali tłum"

50 uczniów z dwóch klas zespołu szkół ponadpodstawowych zostało zaproszonych do autokaru. Nie wiedzieli gdzie i po co jadą. Okazało się, że na wiec wyborczy. Oburzeni rodzice poinformowali o sprawie kuratorium oświaty i szefową resortu edukacji.

Ministerka edukacji Barbara Nowacka stwierdziła, że to "wyjątkowo bulwersujący incydent". O całej sprawie opowiedziała 7 czerwca podczas konferencji, która odbyła się ostatniego dnia kampanii wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W konferencji wzięła także udział podlaska kurator oświaty Agnieszka Krokos-Janczyło.

Zobacz wideo

Barbara Nowacka oburzona "szkolną wycieczką"

Sprawa ujrzała światło dzienne za sprawą rodziców, którzy zgłosili ją zarówno do ministerki, jak i kuratorki. Oburzona zajściem Barbara Nowacka opowiedziała: "28 maja na Podlasiu, w Ciechanowcu, młodzież z zespołu szkół licealnych i zawodowych z dwóch klas została zaproszona do autokaru bez jakichkolwiek wcześniejszych uzgodnień, bez zgód rodziców i wywieziona pod hasłem wycieczki na wiec wyborczy polityków PIS-u". Szefowa resortu edukacji wymieniła, kto wziął udział w wiecu. Byli to: Beata Szydło, Jacek Sasin, dwójka kandydatów: Maciej Wąsik i  Karol Karski oraz polityk z Podlasia Adam Andruszkiewicz. 

"Dzieci zostały tak naprawdę z punktu widzenia rodziców, sygnalistów, którzy zgłaszali tę sprawę zarówno do mnie, jak i pani kurator, uprowadzone, ponieważ bez ich zgody wsadzono je w autokar i wywieziono na wiec, prawdopodobnie część została ustawiona jako ścianka dla polityków, część udawała tłum. 50 niepełnoletnich osób zostało podstępem wywiezionych do udziału w agitacji wyborczej" - powiedziała Nowacka.

 

Uczniowie wzięli udział w wiecu wyborczym. Sprawą zajęło się kuratorium

Jak zapewniła ministerka edukacji, kuratorium niezwłocznie zajęło się sprawą, wysyłając wizytację do placówki, która zorganizowała tę "wycieczkę". "Nie było przede wszystkim zgód prawnych opiekunów, rodziców dzieci. Nie była przygotowana karta wycieczki, nie było to zgodne z regulaminem, jeśli chodzi o organizację wyjazdów ze szkoły - powiedziała Agnieszka Krokos-Janczyło. "Mamy notatkę służbową, sprawozdanie kierownika wycieczki, który ewidentnie pisze w niej, że dzieci zostały podzielone na dwie grupy: stanęły przed ludźmi świata polityki, jak i służyły, przepraszam za kolokwializm, jako ścianka" - dodała. Podkreśliła też, że dzieci nie wiedziały, gdzie jadą i w jakim celu.

Nowacka: Szkoła nie służy do polityki

Szefowa resortu edukacji podsumowała wydarzenie stwierdzeniem, że szkoła nie służy do polityki, a kuratorka opowiedziała o tym, jakie kroki zostają podjęte w związku z tym wydarzeniem: "Na mój wniosek będzie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające wobec dyrektora szkoły i kierownika wycieczki a być może skończy się to postępowaniem dyscyplinarnym. "Oprócz tego na pewno też sprawę zgłoszę na policję". 

Uratujmy szkołę Kiry w Polsce. Tej w Ukrainie już nie ma.

Gazeta.pl i Ukrayina.pl są partnerami medialnymi zbiórki Fundacji PCPM na przetrwanie Centrum Edukacji dla kilkuset dzieci uciekających przed wojną. Wesprzyj na pcpm.org.pl/szkola

Więcej o: