Matura 2024 już jutro. Uczniowie ostatnich klas szkół ponadpodstawowych, którzy w tym roku przystępują do egzaminu maturalnego, rozpoczną go 7 maja o godzinie 9.00 maturą pisemną z języka polskiego. Następnego dnia, 8 maja (środa), o godzinie 9.00 - napiszą egzamin z matematyki, dzień później - 9 maja (czwartek), również o godzinie 9.00 - język angielski. Tego samego dnia o godzinie 14.00 - odbędą się egzaminy z innych języków obcych: francuski, hiszpański, niemiecki, rosyjski, włoski, a 17 maja (piątek) o godzinie 14.00 - matura z języków mniejszości narodowych. Z kolei w terminie od 11 do 25 maja 2024 roku odbędą się egzaminy ustne.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, Marcin Smolik w rozmowie z Interią odniósł się do obaw, że z racji małej ilości nauczycieli w ogóle, może ich także zabraknąć do sprawdzania prac. "Nie mamy informacji od dyrektorów Okręgowych Komisji, by nauczycieli, którzy zgłosili się do sprawdzania matur z języka polskiego, było za mało. Jesteśmy w stanie sprawdzić wszystkie prace" - zapewnił.
Marcin Smolik przyznał, że wśród nauczycieli panuje mniejsze niż w ubiegłych latach zainteresowanie sprawdzaniem prac maturalnych ze wszystkich przedmiotów. "Wynika to z różnych kwestii, np. związane jest z odwołaniami maturzystów do Kolegium Arbitrażu. Egzaminatorzy w pewnym sensie czują się oceniani w swojej pracy, co niektóre osoby zniechęca do udziału."
Nie jest to jedyny powód małego zainteresowania sprawdzaniem prac egzaminacyjnych. Smolik przyznał: "Inni nauczyciele nie chcą podejmować się zadań ze względu na, w ich opinii, zbyt niskie stawki. Dochodzą do wniosku, że nie chcą w tym uczestniczyć. Mniejsza liczba egzaminatorów to również efekt mniejszej liczby nauczycieli w ogóle".