Nowy rząd przychylił się do próśb nauczycieli i planuje szereg zmian w szkołach. Niedawno o planowanej rewolucji mówiła wiceministerka edukacji Katarzyna Lubnauer, która podczas spotkania w Kielcach zapewniła, że koniec z krytyką środowiska nauczycielskiego. Mówiła o podwyżkach dla nauczycieli, wzroście subwencji oświatowej oraz zmianach w podstawie programowej i likwidacji prac domowych. Najważniejsza jest jednak deklaracja poprawy relacji i poszanowania zawodu pedagoga.
Często nauczyciele spotykają się z sytuacją, że rodzice traktują ich gorzej niż kiedyś, ze względu na to co pojawiało się w przestrzeni publicznej. W związku z tym chcę jasno powiedzieć, nie będzie już nigdy więcej - ze strony władzy - hejtu w stosunku do nauczycieli
- zapewniła Katarzyna Lubnauer. Na jej słowa odpowiedziała matematyczka, która w szczerym liście do redakcji opisała, jak trudny jest dla niej zawód nauczyciela.
"Od dwudziestu lat uczę matematyki w szkole. Przeżyłam tu już naprawdę dużo. Począwszy od emocjonalnych strajków, skończywszy na trudnych relacjach z rodzicami. Nie jest łatwo, ale wiem, że nie tylko w moim zawodzie. Gdybym drugi raz mogła podjąć decyzję dotyczącą zawodu, to odpuściłabym oświatę i poszłabym w finanse. Teraz już jednak za późno, bo mam prawie 45 lat, a przebranżowienie to duży problem. Po latach pracy przychodzi mi jednak pewien wniosek. Kocham pracę w szkole, ale i jej nienawidzę. Nikt nie wie, co naprawdę czuję. Wszyscy myślą, że pedagodzy tylko narzekają, a ja czuję pustkę, że nasze żale wciąż nie są wysłuchane.
Teraz widzę jednak cień nadziei na lepszą edukację. To wszystko przez to, że zmienił się rząd. Ci faktycznie chcą zmian. Nam zależy na tym, aby o nauczycieli w końcu zadbać. To wydaje się, że tak mało, jednak to wszystko co nam potrzeba to szacunek." Lidia.
Sytuacja polskich nauczycieli nie należy do najłatwiejszych, a o ich profesji krąży wiele stereotypów. I choć wielu wydaje się, że nauczyciele spędzają w szkołach tylko kilka godzin, a pozostałą część dnia mogą przeznaczyć na czas wolny, to jest to błędne myślenie.
Praca nauczyciela nie składa się wyłącznie z godzin przepracowanych w szkole i przy tablicy. Pedagodzy często zabierają obowiązki do domu, gdzie przygotowują się do zajęć lekcyjnych, wywiadówek czy rad pedagogicznych, uzupełniają dzienniki elektroniczne czy sprawdzają wszelakie zaliczenia. Zawód ten wciąż jest jednak nieszanowany, a wynagrodzenie, które wpływa na konto, pozostawia wiele do życzenia. Miejmy nadzieję, że w końcu nadejdzie chwila, w której nauczyciele zostaną docenieni, a nowe pokolenie będzie chciało nauczać w oświacie, pokazując jeszcze to inny punkt widzenia, który wciąż się zmienia.