Na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji opublikowano kilka dni temu ostateczną wersję nowelizacji rozporządzenia dotyczącego oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Adnotacje zawarte przy niej wskazują, że dokument został już podpisany przez ministerkę edukacji Barbarę Nowacką. Co wynika z rozporządzenia?
Na te wieści uczniowie czekali długo. Od kwietnia zaczną obowiązywać zmiany zawarte w rozporządzeniu. Nowe przepisy nie zakażą, co prawda, zadawania prac domowych we wszystkich klasach, ale wprowadzą pewne ograniczenia w tym zakresie. Przykładowo nauczyciel w klasach I-III szkoły podstawowej ma nie zadawać pisemnych prac domowych z ćwiczeń usprawniających tzw. motorykę małą oraz praktyczno-technicznych prac domowych, gdyż te - jak wskazuje resort - zwykle mijają się z celowością, gdyż wykonują je rodzice uczniów.
Natomiast w klasach IV-VIII nauczyciel będzie mógł zadać uczniowi pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową, ale wykonanie jej nie będzie obowiązkowe, a co więcej - nie będzie mógł za nią wystawić oceny. - Myślę, że to jest zmiana, na którą czekali rodzice i uczniowie - powiedziała szefowa MEN, cytowana przez polskieradio24.pl. Zmiany w przepisach nie zwalniają jednak uczniów z obowiązku przygotowania do lekcji. Młodzi Polacy w dalszym ciągu będą zobowiązani do czytania lektur, powtarzania przerobionego materiału i nauki we własnym zakresie.
Zmiany w polskiej edukacji sięgają znacznie dalej poza zadawanie prac domowych. Wiemy już, że z planu lekcji zniknie HiT, a zastąpi go nowy przedmiot, jakim jest edukacja obywatelska. Ponadto "uszczuplona" zostanie również liczba lekcji religii. Według planów resortu ma ona być zmniejszona do jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, płatnej z budżetu państwa. Jeśli w danej placówce zaistniałaby chęć większej liczby godzin - finansowanie ich spadłoby na samorządy.