Fragment podręcznika szkolnego wywołał oburzenie. "Czy ktoś to w ogóle czyta przed puszczeniem do druku?"

Fragment podręcznika szkolnego wywołał w rodzicach skrajne emocje. Poszło o przepis na surówkę. "Jak z PRL-u" - podsumowuje oburzona mama.

Według informacji podanych przez Światową Organizację Zdrowia, w ciągu ostatnich 20 lat aż trzykrotnie wzrosła liczba dzieci z nadwagą. Okazuje się, że polskie nastolatki są w czołówce najbardziej otyłej młodzieży na świecie. Rodzice chcą dla swoich pociech, jak najlepiej. Nie zawsze jednak sami mają pojęcie w kwestii zasad zdrowego odżywiania. Z pomocą powinna przyjść szkoła, ale zdarza się, że w materiałach edukacyjnych również brakuje rzetelnych informacji.

Fragment podręcznika szkolnego wywołał oburzenie

Dr n. farm. Anna Makowska prowadzi profil na Instagramie, na którym pokazuje treści dotyczące zdrowego odżywiania. Tym razem edukatorka pokazała fragment podręcznika szkolnego, w którym opisano przepis na surówkę. Tekst szczerze ją oburzył. "Serio, dziecko ma dodać 2 łyżeczki cukru do surówki z jabłek i marchwi? A może to jest jakiś fatalny żart? Czytelniczka podesłała fragment szkolnego podręcznika swojego dziecka. Jak ma być lepiej, skoro w szkole uczy się dzieciaki dodawania cukru do soku? A dzieci w naszym pięknym kraju tyją najszybciej w Europie. To się nie mieści w głowie" - napisała.

Zobacz wideo Rekolekcje. 4 przypadki, gdy nawet nie wiesz, że twoje prawa mogą być łamane

"Cukier czai się wszędzie"

Pod artykułem pojawiły się liczne komentarze od rodziców. Niektórzy bronili przepisu lub próbowali wytłumaczyć, że jest to danie tradycyjne. "We wszystkich tradycyjnych przepisach na surówki jest odrobina cukru, również soli, tłuszczu czy musztardy. Takie połączenie nadaje smaku. Od dwóch łyżeczek cukru w misce surówki nikt nie przytyje. Zwłaszcza jeśli w ciągu dnia nie będzie przetworzonej żywności pełnej cukru. Chodzi o umiar, nie o skrajności", "To jest typowa surówka z dawnych czasów, nie lubię jej przez ten cukier, ale drugie zdziwienie przeżyłam, jak szukałam przepisu na surówkę z białej kapusty z marchewką. W każdym z nich jest pół szklanki wody z cukrem pudrem. Tak więc cukier czai się wszędzie" - pisali.

"Jak w PRL-u"

Z kolei inni byli oburzeni zachęcaniem dzieci do dodawania cukru do i tak już słodkiego jabłka. Narzekali również, że do niezdrowych potraw przyzwyczaja się ich dzieci w przedszkolu. "Po co ten cukier jak jest słodkie jabłko i marchewka? Chodzi o to, żeby uczyć dzieci zdrowych nawyków żywieniowych", "Nie wiem, czy mnie to dziwi... Na obiad w przedszkolu podaje się makaron z rozpuszczonym masłem i posypany cukrem", "Dodawanie cukru do owoców, które i tak mają fruktozę to jest hit. Niestety, chyba pokutuje poprzednia epoka", "Jak w jakimś podręczniku z PRL-u. 'Cukier krzepi''" - czytamy w komentarzach.

Więcej o: