Nauczyciele to ta grupa zawodowa, która jest odpowiedzialna za to, jakie będzie kolejne pokolenie. Praca pedagoga nie składa się wyłącznie z godzin przepracowanych w szkole i przy tablicy. To także godziny przygotowań do zajęć, sprawdzania klasówek, konsultacji, wywiadówek czy rad pedagogicznych. Zawód ten wciąż jest jednak nieszanowany, a wynagrodzenie, które wpływa na konto, pozostawia wiele do życzenia. Choć rząd zapewnił podwyżki i z obietnic się właśnie wywiązuje, to według Marcina Józefaciuka, posła KO, pensje nauczycieli i tak niesatysfakcjonujące. Były dyrektor szkoły podał kwotę, która zmotywowałaby nauczycieli do pracy.
Marcin Józefaciuk, poseł KO, oświatę zna, jak mało kto. To on zabłysnął determinacją i zaangażowaniem, kiedy podczas pandemii, gdy jako dyrektor nie mogąc znaleźć nauczycieli, sam zaczął uczyć aż dziewięciu przedmiotów. Teraz w rozmowie z Agnieszką Matracką zdradza, że wynagrodzenie nauczycieli wciąż nie jest zadowalające.
Nauczyciele zawsze zarabiali mało, nawet po podwyżkach, które są najwyższe w historii. Pensja są niewystarczające patrząc na stopień wykształcenia, czyli magistra, a nawet kilkukrotnego magistra plus studia podyplomowe i doświadczenie zawodowe
- przyznał i wskazał kwotę, która zachęciłaby do pracy w edukacji, a zarazem pozwoliła nauczycielowi na godne życie. "Myślę, że 7000 tysięcy złotych jest taką pensją, która w większości wielu nauczycieli mogłaby usatysfakcjonować. To jest już dobra pensja, ale oczywiście wszystko zależy od tego gdzie mieszkają i jakie mają potrzeby. Rozmawiając ze swoimi kolegami i koleżankami to myślę, że właśnie około tej kwoty na rękę ich usatysfakcjonuje. Mogliby oni poczuć swobodę, iść do teatru czy zabrać dzieciaki na jakieś fajniejsze zajęcia. Zobaczyć coś, co potem pokazać dzieciom na lekcjach. Aby być nauczycielami, a nie dorabiać gdzieś na korepetycjach, studiach czy dodatkowych zajęciach" - przyznał Józefaciuk, który wyraźnie w rozmowie stał po stronie środowiska nauczycielskiego. Nic dziwnego skoro sam tyle lat przepracował w oświacie.
Zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami, nauczyciele dostaną 30 (33 dla początkujących) procent podwyżki. A ile konkretnie pieniędzy trafi na konta pedagogów? Oto szacowane kwoty:
1. Nauczyciele z tytułem zawodowym magistra i z przygotowaniem pedagogicznym:
2. Nauczyciele z tytułem zawodowym magistra, ale bez przygotowania pedagogicznego, z tytułem licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym, tytułem licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, z dyplomem ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych: