"Córka w klasie 1-3 miała trzy lata laby. Mało lekcji, pani pomagała. Teraz jest płacz"

Podstawa programowa dla klas 1-3 poróżniła rodziców. Jedni uważają, że dzieci są przemęczone. Inni nie widzą problemu w ilości nauki. "Dostaję potem czwartą klasę, w której płynnie czyta dwoje dzieci, kilkoro się zacina, a reszta sylabizuje" - twierdzi nauczyciel.

W klasach 1-3 dziecko musi opanować wiedzę, bez której ciężko będzie mu rozpocząć kolejny etap nauki. Uczy się liczenia, pisania oraz czytania ze zrozumieniem. Ważne jest jednak także wspieranie całościowego rozwoju dziecka i procesu kształcenia, a także dbałość o kulturę języka. W praktyce często okazuje się jednak, że przyswojenie tak wielu informacji może być trudne dla malca, który jeszcze chce się bawić.

"Pani zawsze pomagała, a w 4 klasie jest płacz"

Pod jednym z artykułów udostępnionych na stronie facebookowej edziecko.pl, nawiązała się zawzięta dyskusja pomiędzy rodzicami. Wiele osób przyznało, że materiału jest dużo i dziecko faktycznie spędza wiele godzin nad książkami. Niektórzy twierdzili jednak, że nauczyciele nie mogą zadawać mniej, aby uczniowie dali sobie radę w 4 klasie. "Mam córki w 4 i 3 klasie. Pierwsza miała trzy lata laby, mało lekcji zadanych, na sprawdzianach pani pomagała itp. Teraz w 4 klasie jest płacz. Druga nawet w wakacje ma zadane książki do czytania, codziennie lekcje, sprawdziany i materiał opanowany na spokojnie. Myślę, że przejdzie spokojnie do czwartej klasy, bo jest nauczona systematyczności", "Jeżeli dziecko ma opanowany materiał 1-3 to 4 klasy nie ma co się bać. Jeżeli dziecko nie ma utrwalonej na przykład tabliczki mnożenia, to z matmy w 4 klasie jest płacz", "Jak dziecko uczy się na bieżąco. Kartkówka i sprawdzian to tylko formalność... Niestety, nadal nauka wygląda tak, że przychodzi sprawdzian i trzeba przerobić duży materiał od nowa i jest siedzenie z rodzicami do późna, bo wcześniej nie trzeba było. Dzieci nie potrafią się same uczyć, skupić, nie są uczone systematyczności" - pisali.

Zobacz wideo Marta Nowak: Żegnaj Stasiu, żegnaj Nel, nie będzie już w polskiej szkole "W pustyni i w puszczy"

"Płynnie czyta dwoje dzieci, kilkoro się zacina, a reszta sylabizuje"

Nie wszyscy podzielali jednak tę opinię. Niektórzy rodzice uważają, że jest ogrom materiału, a od dzieci za dużo się wymaga. "Tak jest w klasie mojego syna. Od 1 klasy, mnożenie na pamięć, parę sekund na odpowiedź, inaczej pała, kartkówki te same co tydzień. Do dzieci w 1-3 to trzeba mieć podejście, żeby zachęcić uczniów do nauki, bo nie oszukujmy się, na 4 klasę mamy czas. I tylko słyszę, że dziecko nie zda do następnej klasy, bo w trzy sekundy nie podaje wyniku mnożenia i nie czyta płynnie", "Proszę sobie przeczytać podstawę programową dla klas 1-3. Zajmie wam to kilka godzin, a o znajomości już nie wspomnę" - czytamy w komentarzach. Inne podejście miał jednak nauczyciel. Jego zdaniem uczenie dzieci, które nie opanowały materiału z klas 1-3 stanowi wielki problem. "Dostaję potem czwartą klasę, w której płynnie czyta dwoje dzieci, kilkoro się zacina, a reszta sylabizuje i nie wie, co czyta. Dramat. A rodzice z pretensjami" - przyznał.



Więcej o: