Komfort i dobre samopoczucie dziecka są priorytetem rodziców. Adaptacja w przedszkolu i żłobku są nie tylko trudne dla maluchów, ale również dla dorosłych, którzy martwią się, jak ich pociecha odnajdzie się w nowym środowisku. Niektórym także trudno pogodzić się z faktem, że ich dzieckiem zaopiekuje się ktoś inny. Zaniepokojeni chcą wiedzieć o wszystkim, co dzieje się w placówce, dlatego regularnie przeglądają grupy dla rodziców oraz wspólne konwersacje na messengerze (o ile takie założą). Zdarza się jednak, że niektórzy idą o krok dalej.
W poprzednim artykule opisaliśmy list do redakcji nauczycielki wychowania wczesnoszkolnego. Przyznała, że jedna z mam notorycznie do niej wydzwania. "Miesiące mijały, ale telefony wciąż się nie kończyły. O co pyta? O wszystko! Czy Jaś zjadł zupkę, czy zasnął podczas leżakowania, czym bawi się z kolegami, czy po umyciu rąk, nie ma mokrych rękawów" - wymienia kobieta. Z czasem telefony zaczęły się jednak nawet po godzinie 19. Artykuł udostępniony na stronie facebookowej edziecko.pl wzbudził silne emocje w internautach. Pojawiło się pod nim wiele komentarzy, także od innych nauczycieli.
Okazuje się, że w wielu placówkach po prostu stosuje się zasadę, by nie podawać telefonów prywatnych rodzicom lub nie odbierać połączeń po pracy. Nauczyciele podzielili się swoimi doświadczeniami. "Przepraszam, ale kto podaje swój numery prywatny, musi się z tym liczyć... Osobiście nie mam z tym problemu, jadąc na zielonkę podaję i rodzicom i dzieciom. Na 30 lat pracy miałam tylko jedną sytuację, że było to wykorzystywane do granic absurdu. Przestałam odbierać. To mój prywatny telefon, bo służbowych nie mamy i nie ma problemu", "Podobnie jest w szkole. Rodzice oczekują, aby do każdego dziecka podchodzić indywidualnie. Sami z dwojgiem często sobie nie radzą, a nauczyciel musi z 30", "Nie trzeba odbierać albo można powiedzieć prosto z mostu, że nauczyciele mają swoje życie, swoje sprawy i nie są infolinią 24/7", "Przepracowałam w przedszkolu 44 lata i nigdy nie podawałam.rodzicom prywatnego telefonu czy e-maila. Jeśli to robicie, to popełniacie błąd", "Kto podaje prywatny numer telefonu? Tego nigdy w naszej pracy się nie robi", "Nigdy nie podaje swojego numeru telefonu. Rodzice to nie moi znajomi", "Należy uświadomić rodziców, że po godzinie od wyjścia z pracy połączeń nie odbieram. Każdy ma prawo do życia prywatnego i należy wyznaczyć granicę", "Telefony odbieram tylko do 17. W godzinach pracy przedszkola" - pisali.